Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że weźmie pod lupę 18 państw UE, których równowaga makroekonomiczna jest zagrożona. Polski w tej grupie nie ma, choć KE nie wyklucza, że ryzyka mogą się pojawić.
W opublikowanym w czwartek raporcie na temat zakłóceń równowagi makroekonomicznej w krajach UE Komisja ocenia, że na obecnym etapie nie jest konieczna pogłębiona analiza tych zakłóceń dla Polski.
Wskazuje m.in., że deficyt na rachunku obrotów bieżących Polski jest "stabilny, ale umiarkowany". Zadłużenie sektora prywatnego pozostaje stabilne i poniżej orientacyjnych progów, także dług sektora publicznego został zmniejszony dzięki transferowi aktywów z otwartych funduszy emerytalnych. "Sektor bankowy pozostaje dobrze dokapitalizowany, płynny i zyskowny, pomimo dużego udziału pożyczek denominowanych w zagranicznych walutach" - dodaje KE. Wskazuje też na zmniejszenie bezrobocia.
Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Pierre Moscovici poinformował w czwartek, że w przypadku Bułgarii, Francji, Chorwacji, Włoch i Portugalii KE dopatrzyła się poważnych zakłóceń równowagi makroekonomicznej, które "wymagają stanowczych działań i szczególnego nadzoru".
W nieco lepszej sytuacji są Belgia, Niemcy, Węgry, Irlandia, Holandia, Rumunia, Hiszpania, Słowenia, Szwecja, Finlandia i Wielka Brytania. Ale kraje te również wymagają nadzoru - ocenił Moscovici. Dodał, że po raz pierwszy KE bierze pod lupę także Estonię i Austrię.
Zdaniem KE w wielu z tych krajów, w tym we Francji, Włoszech i Belgii, powodem do niepokoju jest wysoki poziom długu publicznego i osłabienie potencjalnego wzrostu gospodarczego oraz konkurencyjności. Bruksela domaga się od tych państw reform strukturalnych.
Z kolei Niemcom, największej gospodarce UE, Komisja po raz kolejny wytknęła wysoką nadwyżkę eksportową, która może zakłócać równowagę w strefie euro. Od dawna KE apeluje do Niemiec o działania mające na celu pobudzenie popytu wewnętrznego.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)
Reklama