Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 06:31
Reklama KD Market

Roma ze Szczęsnym w składzie pokonała Juventus



Piłkarski wicemistrz Włoch AS Roma, w składzie z Wojciechem Szczęsnym, pokonał u siebie broniący tytułu Juventus Turyn 2:1 w 2. kolejce ekstraklasy. To druga z rzędu porażka "Starej Damy".

Patrząc na same statystyki, zwycięstwo gospodarzy wydawało się mało prawdopodobne. Po pierwsze Roma zdołała wygrać tylko jedno z 10 poprzednich spotkań z "Juve", a po drugie piłkarze z Turynu jeszcze nigdy w historii nie mieli zerowego dorobku po dwóch kolejkach Serie A. Przed tygodniem ulegli na własnym stadionie Udinese 0:1 i była to ich pierwsza ligowa porażka przed własną publicznością od 6 stycznia 2013 roku.

Do przerwy było w Rzymie bez bramek. Pierwszy gol padł w 61. minucie, a na listę strzelców z rzutu wolnego wpisał się chwalony za występy w poprzednim sezonie Bośniak Miralem Pjanic. Strzał był tak precyzyjny, że bramkarz Gianluigi Buffon nawet nie próbował interweniować.

- Fajny gol, w dodatku strzelony świetnemu bramkarzowi. Jak to robię, że często trafiam z wolnych? Na zajęciach ćwiczę, a na meczu próbuję sobie zwizualizować sytuację i wyobrazić, że piłka wpada do siatki - przyznał Pjanic, który w poprzednich trzech sezonach uzyskał podobnymi uderzeniami siedem goli.

Chwilę później nerwów na wodzy nie utrzymał siedzący na ławce rezerwowych brazylijski bramkarz Rubinho, a sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Na domiar złego w 78. minucie z boiska "wyleciał" za drugą żółtą Francuz Patrice Evra, a Roma wykorzystała grę w przewadze niemal od razu - do siatki głową trafił wypożyczony z Manchesteru City rodak Pjanica - Edin Dżeko.

Kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego stratę zdołał zmniejszyć sprowadzony tego lata z Palermo Argentyńczyk o polskich korzeniach Paulo Dybala. Juventus miał jeszcze szansę doprowadzić do remisu po rzucie rożnym w doliczonym czasie, ale Szczęsny popisał się efektowną paradą po strzale rywala z kilku metrów.

- Gdyby mi ktoś powiedział przed meczem, że wygramy 2:1, to wziąłbym to w ciemno. Dziś mecz ułożył się po naszej myśli, ale apeluję do wszystkich, by nie przesadzali z entuzjazmem. Po pierwsze to dopiero początek rozgrywek, a po drugie nie zawsze sprawy będą się układać po naszej myśli - zaznaczył francuski szkoleniowiec stołecznego zespołu Rudi Garcia.

Spokój starał się zachować opiekun "Juve" Massimiliano Allegri.

- Wiem, że takiej drużynie, jak my nie przystoi rozpoczynać sezon od dwóch porażek, ale to część futbolu. Nie zamierzamy płakać. Wiemy, czego nam brakuje, wiemy, co musimy poprawić i myślę, że już po przerwie na mecze reprezentacji pokażemy inne oblicze - powiedział trener mistrza Włoch.

Pokonanych bronił też Daniele de Rossi, weteran i podpora gospodarzy.

- Po letnich transferach to całkiem inna drużyna niż w poprzednim sezonie. Trzeba czasu, by nie było widać nieobecności takich zawodników, jak Vidal czy Tevez. A kogoś, kto godnie zastąpi piłkarza pokroju Pirlo można nie znaleźć nigdy...  - podkreślił de Rossi.

Po remisie z Veroną na inaugurację sezonu Roma ma cztery punkty. "Stara Dama" z zerowym dorobkiem będzie w końcówce tabeli.

W sobotę Bologna przegrała z Sassuolo 0:1, a AC Milan pokonał u siebie Empoli 2:1. W Mediolanie cały mecz w zespole gości rozegrali bramkarz Łukasz Skorupski i pomocnik Piotr Zieliński.

W wieczornych meczach zwycięstwo odniosła m.in. drużyna Torino, w której składzie cały mecz rozegrał kapitan Kamil Glik. Gospodarze pokonali 3:1 Fiorentinę, rywala Lecha w Lidze Europejskiej.

Historycznego pierwszego punktu w ekstraklasie nie zdołało z kolei wywalczyć Carpi, w barwach którego przez 66 minut grał Kamil Wilczek. Beniaminek dzielnie walczył przed własną publicznością z Interem Mediolan, ale o zwycięstwie gości przesądził rzut karny, wykorzystany w 89. minucie przez Stevana Jovetica. Sprowadzony z Manchesteru City Czarnogórzanin trafił również w 31. minucie na 1:0.

Napoli, rywal Legii w LE, zremisowało przed własną publicznością 2:2 z Sampdorią Genua, a na końcowe minuty w składzie gości pojawił się Paweł Wszołek. Niespodziewanej porażki doznała też inna drużyna reprezentująca Włochy w europejskich pucharach - Lazio. Rzymianie ulegli w Weronie Chievo 0:4, a ich rywale objęli prowadzenie w tabeli. Komplet punktów po dwóch kolejkach mają też Torino, Inter, Sassuolo i Palermo.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama