10 lat po Katrinie: czy Nowy Orlean jest bezpieczny? (ZDJĘCIA)
- 08/27/2015 02:38 PM
W 10. rocznicę przejścia huraganu Katrina najczęściej zadawane pytanie brzmi: czy Nowy Orlean jest bezpieczny? Zdaniem ekspertów nie będzie, dopóki człowiek nie naprawi tego, co sam zniszczył, czyli delty rzeki Missisipi, naturalnej ochrony przed huraganami.
Huragan Katrina, który 29 sierpnia 2005 r. uderzył w północne wybrzeże Zatoki Meksykańskiej, był jednym z największych kataklizmów w dziejach USA.
Najpoważniejszych zniszczeń w Nowym Orleanie, największym mieście stanu Luizjana, nie dokonały towarzyszące huaraganowi wiatry, ale powódź, jaka po nim nastąpiła. Woda przerwała wały, zatapiając 80 proc. powierzchni miasta; 1,8 tys. osób straciło życie, a straty materialne przekroczyły 100 mld dol.
Po powodzi władze federalne zainwestowały 14 mld dol. w nowy system przeciwpowodziowy w Nowym Orleanie - z wyższymi i mocniejszymi wałami i tamami. W przeciwieństwie do poprzedniego, który - jak się okazało - miał wady konstrukcyjne, nowy system powinien być skuteczny.
Eksperci nie mają wątpliwości, że Nowy Orlean jest dziś bezpieczniejszy niż 10 lat temu. Pytanie brzmi - na jak długo. Nie można bowiem wykluczyć, że w ciągu kilku lat uderzy huragan mocniejszy od Katriny.
"W Ameryce zawsze próbujemy znaleźć inżynieryjne rozwiązania, by dominować nad naturą, ale natura zawsze będzie górą - powiedziała PAP szefowa programu odbudowy Zatoki Meksykańskiej w organizacji non profit "Ocean Conservancy" Bethany Kraft. - Trzeba to jasno powiedzieć: jesteśmy w miejscu, gdzie zawsze były i będą huragany, a powodzie się zdarzają. Jeśli chcemy tu żyć, musimy nauczyć się żyć w zgodzie z naturą".
Jej organizacja brała udział w opracowaniu wielkiego planu na rzecz ochrony wybrzeża Luizjany, zwanego Louisiana Coastal Master Plan. Zakłada on odbudowę niszczonej od 100 lat przez człowieka bagnistej i porośniętej gęstymi lasami cyprysowymi delty rzeki Missisipi, w której 300 lat temu francuscy osadnicy założyli Nowy Orlean. Delta stanowi naturalną strefę buforową przed huraganami, zmuszając wiatry do wyhamowywania. Jednak m.in. z powodu nadmiernego wydobycia ropy i gazu wybrzeże Luizjany maleje średnio co 45 minut o obszar wielkości boiska do futbolu.
"Huragany są naturalną częścią zdrowej delty. Są jak ogień w lesie" - powiedział PAP Bob Marshall, działacz na rzecz ochrony delty i publicysta, dwukrotnie nagrodzony Pulitzerem za artykuły o tej tematyce. "Kiedy Europejczycy przybyli tu po raz pierwszy, Missisipi była jak Amazonka Ameryki Północnej. Wszystkie wody między Górami Skalistymi a Appalachami spływały właśnie do niej" - tłumaczył. Z osadów niesionych od tysięcy lat z lądu Missisipi usypała gigantyczną deltę o wielkości 10 tys. km kw., ale w ciągu ostatnich 80 lat jej powierzchnia zmalała o obszar wielkości stanu Delaware.
Zdaniem Marshalla "wyrok śmierci na deltę" podpisano po wielkiej powodzi z 1927 r. To wtedy zapadła decyzja o wzniesieniu wzdłuż Missisipi wałów przeciwpowodziowych, które uniemożliwiły rzece znoszenie osadów. Następnie, w 1930 r. firma Texaco odkryła ropę w Zatoce Meksykańskiej. Do dziś na wybrzeżu wykopano ponad 50 tys. studni wiertniczych. By do nich dotrzeć, firmy naftowe wybudowały kanały o łącznej długości ok. 16 tys. km, zamieniając około 11 proc. nabrzeżnych powierzchni w otwartą wodę. Kanały doprowadziły słoną wodę do bagien, niszcząc drzewa. Dodatkowo erozję delty wzmaga podwyższanie poziomu wody spowodowane globalnym ociepleniem.
Master Plan obejmuje ponad 150 projektów, spośród których niektóre już rozpoczęto. Rozpisany na pięć dekad plan zakłada m.in., że kanały naftowe zostaną zasypane, planowane są też nasadzenia lasów cyprysowych. Ponadto wały na Missisipi mają zostać przerwane w kilku miejscach, by woda mogła znów usypywać deltę.
Jeszcze inny pomysł na poprawę bezpieczeństwa Nowego Orleanu ma lokalny architekt David Waggonner. Z pomocą rządu Holandii, która też jest położona poniżej poziomu morza, opracował strategię "Living With Water". "Pierwsze pytanie, jakie sobie zadajesz po przyjeździe do Nowego Orleanu, brzmi: gdzie jest woda? Nie widzisz jej. To chore. Musimy nauczyć się żyć z wodą" - tłumaczył w rozmowie z PAP. Jego plan przewiduje, że zamiast budować coraz wyższe wały, Nowy Orlean musi nauczyć się żyć z wodą i przestać ją zwalczać. A to oznacza, że trzeba umożliwić wodzie stałą cyrkulację przez otwarte kanały i zaakceptować, że czasem zdarzają się powodzie.
Na drodze do realizacji tych ambitnych planów może jednak stanąć niechęć polityków w Waszyngtonie do wyasygnowania na nie niezbędnych środków. Koszty Master Planu oszacowano na 50 mld dol., ale niektórzy eksperci już przewidują, że przekroczą 100 mld. Na razie środki są tylko na start. Około 6-8 mld ma pochodzić z kary nałożonej na koncern BP za wyciek ropy naftowej do Zatoki Meksykańskiej w 2010 r. Ponadto do 2019 r. Luizjana ma dostawać rocznie z budżetu federalnego ok. 90 mln dol. Od kiedy kontrolę nad Kongresem przejęli Republikanie, brak deklaracji o nowych funduszach.
Zwolennicy planu argumentują, że jeśli Nowy Orlean nie będzie bezpieczny, to zagrożone będą interesy całego państwa, bo miasto jest wielkim ośrodkiem gospodarczym. Aż 40 proc. amerykańskich towarów eksportowanych jest przez nowoorleański port. Jego zamknięcie na jeden dzień to dla gospodarki USA straty rzędu 300 mln dol. Ponadto przez Luizjanę przebiega aż 88 tys. km rurociągów transportujących ropę i gaz, a z tutejszego wybrzeża pochodzi znaczna część konsumowanych w USA owoców morza, w tym 50 proc. krewetek.
"Mamy moralny obowiązek uratować wybrzeże, ale jest to też kwestia szeroko pojmowanych interesów" - powiedział Marshall.
Z Nowego Orleanu Inga Czerny (PAP)
Na zdjęciach: Nowy Orlean po przejściu huraganu Katrina, sierpień/wrzesień 2005 roku
fot.EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.0
Reklama