Opustoszałe osiedla, kamienice, bloki i domy - tak wyglądają włoskie miasta w sobotnie święto Ferragosto. Wyznacza ona kulminację wakacyjnych wyjazdów. To raj dla włamywaczy - ostrzega policja; pojawiły się nawet apele do Włochów o pozostanie w domach.
15 sierpnia to jeden z najniebezpieczniejszych dni w roku we Włoszech, biorąc pod uwagę liczbę notowanych włamań do domów i mieszkań. Przed tym świętem, spędzanym przez miliony ludzi na urlopach, krajowe stowarzyszenie do spraw bezpieczeństwa obywateli przypomniało dane policji, z których wynika, że w ciągu ostatniej dekady liczba włamań do mieszkań wzrosła średnio o 170 proc.
Padają niechlubne rekordy - przypomniano. Według przedstawionych statystyk do włamania do mieszkania lub domu dochodzi w Italii co półtorej minuty, a do sklepu co 4 minuty.
Rejonem, w którym najbardziej szerzy się ten rodzaj przestępczości jest północny zachód kraju. Tam, w niektórych miastach liczba włamań wzrosła w ostatnim dziesięcioleciu nawet o ponad 300 proc.
Spośród wielkich miast najbardziej dotknięte plagą włamań są Mediolan, Turyn i Rzym, gdzie notuje się dziesiątki tysięcy takich przypadków rocznie. Z danych policji wynika, że coraz częściej włamań dokonują nastoletnie dziewczęta.
„W Ferragosto zostańcie w domach. Planujcie krótkie weekendowe wyjazdy i wakacje poza tym trudnym okresem” – zaapelowało stowarzyszenie do Włochów tuż przed świętem.
W Wiecznym Mieście siły porządkowe zapewniły, że nasilają patrole w ramach walki ze złodziejami. Nieliczni mieszkańcy osiedli i kamienic, którzy pozostali w domach, kontaktują się ze sobą za pośrednictwem portali społecznościach i wspólnie pilnują domów sąsiadów.
Ferragosto to włoskie święto pochodzące z czasów Imperium Rzymskiego, obchodzone w dzień, kiedy Kościół Rzymskokatolicki obchodzi uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej. W starożytnym Rzymie święto to oznaczało wakacje cesarza Augusta.(PAP)
fot.123 RF Stock Photos