Urszula Radwańska pokonała rozstawioną z numerem 8. Bułgarkę Cwetanę Pironkową 6:2, 3:6, 7:6 (7-5) w ćwierćfinale tenisowego turnieju WTA w Stambule (pula nagród 226 750 dol.). Polka znalazła się w najlepszej czwórce zawodów tej rangi po raz piąty w karierze.
W trwającym dwie godziny i 18 minut spotkaniu nie było mowy o "przewadze serwisu" - zawodniczki przełamywały się wzajemnie co chwila. W 12 gemach trzeciego seta tenisistki wykorzystały swoje podanie zaledwie po razie.
Tie-breaka Polka rozpoczęła znacznie lepiej, osiągając prowadzenie 6-1. Później nie zdołała wykorzystać czterech piłek meczowych, ale ostatecznie zwyciężyła 7-5. O drugi w karierze finał gry pojedynczej w turnieju WTA powalczy z Magdaleną Rybarikovą. Zawodniczki rywalizowały ze sobą dotychczas czterokrotnie, a trzy razy górą była Słowaczka.
- Grałam z Pironkową po raz pierwszy i chyba obie zaprezentowałyśmy się dobrze. Walczyła do końca, podobnie jak ja. Ostatnia piłka przeszła ledwo po siatce, była bardzo trudna, ale cieszę się, że wylądowała po drugiej stronie kortu - powiedziała Radwańska, cytowana na oficjalnej stronie WTA Tour.
Siostry Radwańskie mają miłe wspomnienia związane z twardymi kortami w Stambule. Razem triumfowały tu w deblu osiem lat temu, a w 2008 roku Agnieszka była najlepsza w singlu.
- Wspólnie z siostrą mamy tutaj piękną historię. Rozmawiam z nią codziennie, dostaję od niej sms-y. Wiem, że ogląda moje mecze - przyznała młodsza z rodzeństwa.
(PAP)
Reklama