Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 00:27
Reklama KD Market

Pożegnanie z europejskim pucharami - Omonia Nikozja - Jagiellonia Białystok 1:0



Piłkarze Jagiellonii Białystok odpadli w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. W czwartek przegrali na wyjeździe z Omonią Nikozja 0:1 (0:1). W pierwszym meczu przed tygodniem był bezbramkowy remis.

O odpadnięciu Jagiellonii zdecydował gol stracony już w ósmej minucie. Piłkę w polu karnym dostał Cillian Sheridan. Irlandczyk łatwo zwiódł obrońcę i przy biernej postawie bramkarza Bartłomieja Drągowskiego strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce.

Białostoczanie w pierwszej części spotkania tylko raz zagrozili rywalom. W 32. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Taras Romanczuk, ale trafił prosto w ręce cypryjskiego bramkarza.

W drugiej połowie trener Michał Probierz starał się odmienić grę swojej drużyny wprowadzając rezerwowych. Efektu to jednak nie przyniosło.

W 73. minucie mecz został na kilka minut przerwany. Łukasz Sekulski zderzył się z interweniującym poza polem karnym bramkarzem Omonii. Polski piłkarz został ukarany żółtą kartką, a Kostas Panayi potrzebował trochę czasu by poprawić soczewki kontaktowe.

Do samego końca Jagiellonia próbowała atakować, ale robiła to nieporadnie i jej przygoda z europejskimi pucharami już się skończyła.

Po meczu powiedzieli:

Kostas Kaiafas (trener Omonii Nikozja): "Tak jak się spodziewaliśmy był to trudny mecz. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać z dobrą, młodą drużyną. Graliśmy jednak z wielką pasją i mieliśmy za sobą kibiców, to było kluczem do sukcesu. Jeśli weźmiemy pod uwagę oba mecze, to wynik dwumeczu jest sprawiedliwy. Wielkie brawa dla moich piłkarzy. Bardzo dziękuję również naszym kibicom. Dziękuję Jagiellonii. Życzę powodzenia w dalszej części sezonu".

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Wygrało doświadczenie. Widać, że Omonia ma bardzo doświadczonych zawodników. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji w pierwszym meczu w Białymstoku. Wiedzieliśmy, że tutaj w początkowych minutach będzie bardzo ciężko, bo mam młody zespół. Popełniliśmy prosty błąd przy stracie bramki. Do końca próbowaliśmy jednak powalczyć o bramkę dającą awans.

- Tak młodemu zespołowi jaki mamy ciężko jest się przeciwstawić i przez to w ważnych momentach brakuje kluczowego podania. 90 procent zawodników jakich ma Omonia regularnie, co roku gra w pucharach. U mnie niektórzy zawodnicy jeszcze kilka miesięcy temu grali w II lidze. Żałuje bardzo, że nie udało się wykorzystać żadnego stałego fragmentu gry, bo na to liczyliśmy. Musimy przełknąć tę porażkę dla nas to drogowskaz, żeby za rok znów grać w pucharach".

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama