Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 21:55
Reklama KD Market

LŚ siatkarzy - Polacy ulegli Serbom, w sobotnim półfinale zagrają z Francją



Polscy siatkarze ulegli Serbom 2:3 (25:18, 22:25, 25:22, 22:25, 13:15) i zmierzą się z Francją w półfinale Ligi Światowej. Biało-czerwoni, którzy dzień wcześniej pokonali Włochów 3:1, zajęli pierwsze miejsce w grupie J. Z drugiego awansowała Serbia.

Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz, Mateusz Mika, Piotr Gacek (libero).

Serbia: Uros Kovacevic, Marko Ivovic, Nikola Jovovic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac i Neven Majstorovic (libero) oraz Nikola Kovacevic, Ivan Kostic, Sasa Starovic, Nikola Rosic (libero), Aleksandar Okolic.

Ekipa Stephane'a Antigi już dzień wcześniej zapewniła sobie grę w strefie medalowej. Z kolei w piątek trzymali za nią kciuki nie tylko polscy, ale i włoscy kibice. Zwycięstwo z bałkańską drużyną dawało bowiem awans do 1/2 finału Italii. - Zagramy na sto procent. Chcę zająć pierwsze miejsce w grupie - powiedział jeszcze przed spotkaniem trener Antiga.

Największą niespodzianką jest brak w kolejnej fazie rozgrywek Brazylii. Z grupy I o medale powalczą Francuzi i obrońcy tytułu Amerykanie.

Pierwszy set meczu Polska - Serbia był popisem biało-czerwonych. Bardzo dobre przyjęcie i nieprzyjemny serwis sprawiły, że drużyna prowadzona przez Nikolę Grbica nie miała żadnych szans. Ani przez chwilę nie była w stanie zagrozić mistrzom świata. A bardzo dobrą postawą błysnął zwłaszcza Rafał Buszek. Polacy wygrali 25:18.

Bardzo długo męczyli się za to w drugiej partii. Z czasem rozkręcał się znany z występów w bełchatowskiej Skrze Aleksandar Atanasijevic. Polacy z kolei popełniali szkolne błędy. Bartosz Kurek dwa razy zderzył się z Michałem Kubiakiem, uderzali nieczysto, co doprowadziło do tego, że przegrywali już 13:17.

Zachowali spokój i potrafili w końcówce doprowadzić jeszcze do wyrównania po 18, a później wyszli nawet na prowadzenie 20:18. Na tym etapie gry nie do odebrania okazała się jednak zagrywka Marko Podrascanina i to Serbowie wygrali 25:22.

Do nietypowej sytuacji doszło w trzecim secie. Przy stanie 4:4 zasłabł sędzia asystent Paulo Turci. Mecz został na parę minut przerwany, arbiter odzyskał przytomność, ale został zabrany przez pogotowie. Ta partia wyrównana była do wyniku 12:12. Później Polacy odskoczyli. Kolejny bardzo dobry mecz rozgrywał Bartosz Kurek, do którego Fabian Drzyzga posyłał najtrudniejsze piłki, a atakujący Asseco Resovii Rzeszów zdobywał kolejne punkty. Ostatecznie biało-czerwoni wygrali 25:22.

W tym momencie byli już pewni pierwszego miejsca w grupie J i... zeszło z nich powietrze. Natomiast postawieni pod ścianą Serbowie zaczęli grać bardzo dobrze. Wprawdzie biało-czerwoni próbowali dotrzymać im kroku, ale w czwartym secie to bałkański zespół się cieszył po wygranej 25:22.

Tie-break to walka niemal punkt za punkt. Remis był do stanu 13:13. Ostatnie dwie piłki należały do rywali. Serbia zwyciężyła 3:2 i zapewniła sobie awans do półfinału, gdzie spotka się z obrońcami tytułu Amerykanami.

Polacy po raz ostatni na podium Ligi Światowej stali w 2012 roku, kiedy w Sofii jedyny raz triumfowali. Za końcowe zwycięstwo FIVB wypłaci premię w wysokości miliona dolarów.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama