Latem policjant w miasteczku Ador na wschodzie Hiszpanii odczytuje codziennie zalecenie władz miejskich namawiające mieszkańców do sjesty. Apel nadawany przez głośnik jest zachętą do pozostania w domach oraz ściszenia telewizorów i muzyki w godzinach 14-17.
Burmistrz rolniczego miasteczka Joan Faus powiedział, że mieszkańcy nie są zobligowani żadnym prawem do przestrzegania godzin sjesty. Jednak władze miejskie nalegają, by pozostawali w domach, ponieważ z powodu upału przebywanie na zewnątrz w tych godzinach jest niebezpieczne.
"Począwszy od godziny 11 nie da się przebywać na ulicy czy na polu. Na zewnątrz można napotkać tylko węże, jaszczurki i inne nieprzyjemne stworzenia. Upał sprawia, że się dusisz" - tłumaczy burmistrz.
Przez Hiszpanię przeszły w lipcu już dwie fale upałów z temperaturami przekraczającymi w niektórych regionach 40 stopni Celsjusza. W miasteczku Ador, w którym mieszka około 1400 osób, upał jest często nie do wytrzymania.
Sjesta, czyli popołudniowa drzemka, jest znaną hiszpańską tradycją, która w znacznym stopniu zanikła w dużych miastach. Jednak na wsi, szczególnie latem, jest wciąż kultywowana.
Władze miasteczka Ador oraz innych okolicznych miejscowości od lat namawiają do sjesty - wyjaśnił burmistrz Faus. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama