(BK)
Copyright ©2009 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Około 150 protestujących w środmieściu Chicago ekologów zostało zatrzymanych. Zarzuty zakłócania porządku usłyszy jednak tylko 12 osób. Jedna z nich jest nieletnia. Manifestanci zebrali się w centrum miasta w 10. rocznicę protestów jakie odbyły się w Seattle w czasie spotkania Światowej Organizacji Handlu. Demonstranci domagali się podjęcia przez rząd USA konkrentch kroków w walce ze zmianami klimatycznymi.
Administracja Baracka Obamy zamierza poprzeć legislację ograniczającą emisję gazów cieplarnianych w oparciu o zasadę "cap-and-trade" (ograniczaj i handluj). Pierwotnie odnosiła sie ona do emisji tlenków siarki i polegała na określeniu malejących co roku limitów emisji, których truciciele muszą przestrzegać. Dopuszczała jednocześnie możliowść handlu limitami. Obecnie zasada ta stosowana jest także w odniesieniu do emisji innych gazów.
Ekolodzy uważają ją za niewystarczającą i domagają sie bardziej stanowczych kroków regulujących emisję szkodliwych substancji do atmosfery.
Część ekologów swój sprzeciw wobec polityki rządu wyrażała kładąc się na jezdni w centrum Chicago i blokując ruch. Protestujący szybko zostali usunięci przez policję. Nie stawiali oporu przy aresztowaniu. Nikt nie został ranny.
Demonstracja została zorganizowana przez organizację "Mobilization for Climate Justice".
Reklama