Ewa Malcher
Rada Powiatu Cook zatwierdziła jednoprocentową podwyżkę podatku od sprzedaży. Powiatowy podatek obrotowy wzrośnie z 0,75 proc. do 1,75 procent. Gdy podwyżka wejdzie w życie w przyszłym roku, mieszkańcy Chicago podczas zakupów zapłacą 10,25 proc. podatku obrotowego − najwięcej w całym kraju i tyle samo, co w 2010 roku.
Podwyżka została przegłosowana na wniosek prezes Rady Powiatu Cook Toni Preckwinkle, która niegdyś sprzeciwiała się zwiększaniu fiskusa, teraz zaś twierdzi, że bez dodatkowych dochodów powiat nie sprosta swym zobowiązaniom emerytalnym, które powiększają się w zastraszającym tempie miliona dolarów na dzień.
Według prezes Preckwinkle, podwyżka podatku obrotowego pozwoli nie tylko na spłaty świadczeń emerytalnych, ale też na zbilansowanie budżetu powiatu, w którym aktualnie są deficyty. W 2016 r. podatek obrotowy w powiecie Cook wzrośnie do poziomu z 2010 r. kiedy to dokładnie taką samą podwyżkę przeforsował w Radzie Powiatu Cook jej ówczesny prezes Todd Stroger.
Przypomnijmy, że w 2010 r. Preckwinkle podczas swej kampanii wyborczej krytykowała podwyżkę Strogera i deklarowała jej stopniową likwidację. Prezes rady powiatu dotrzymała słowa, ale nie na długo; podwyżka została ostatecznie zniesiona w 2013 r., by powrócić w roku 2016.
Po podwyżce w 2016 r. mieszkańcy Chicago będą płacili 10,25 proc. podatku od sprzedaży − najwięcej w kraju. Obecnie podatek obrotowy w Chicago wynosi 9,25 proc. z czego − 6,25 proc. pobierają władze Illinois, 1,25 proc. miasto Chicago, 0,75 proc. powiat Cook i 1 proc. zarząd komunikacji miejskiej i podmiejskiej (Regional Transportation Authority, RTA).
Prezes powiatu Cook twierdzi, że niedobory w systemie emerytalnym wynoszą 6,5 mld dol., a deficyt w budżecie około 200 mln dolarów.
(ao)
