Konrad Czerniak, Radosław Kawęcki i Paweł Korzeniowski to polskie nadzieje na sukces w sierpniowych pływackich mistrzostwach świata w Kazaniu. Z dotychczasowych przygotowań są zadowoleni i w nadchodzących tygodniach pozostało im już tylko doszlifować formę.
Dwa lata temu z MŚ w Barcelonie cała trójka wróciła z medalami. Kawęcki i Korzeniowski ze srebrnymi, a podopieczny Bartosza Kizierowskiego z brązowym.
Czerniak do Kazania pojedzie z dużymi aspiracjami. Na 100 m stylem motylkowym w ubiegłym roku w Berlinie zdobył złoty medal mistrzostw Europy, a w obecnym może się pochwalić najlepszym wynikiem na świecie - 51,37 s.
Trenujący na co dzień w Madrycie zawodnik do tego sezonu szykuje się nieco inaczej. Przygotowania rozpoczął już we wrześniu, a minimum na MŚ wypełnił w marcu, przy okazji wiosennych mistrzostw Hiszpanii. To właśnie w Maladze był tak szybki. Podczas majowych mistrzostw Polski był tylko minimalnie wolniejszy - 51,40.
Szósty wynik (51,71) w tej samej konkurencji jest dziełem Pawła Korzeniowskiego. Mistrz świata z Montrealu (2005) na 200 m stylem motylkowym ostatecznie pożegnał się z dystansem, który przyniósł mu największe sukcesy i skupił się na wyścigach o połowę krótszych.
Na początku lipca efekty pracy sprawdził podczas mityngu w Vichy. Drugie miejsca zajmował na 100 m kraulem (49,21) i 100 m stylem motylkowym (52,42). Teraz trenuje na Teneryfie.
- Do tych zawodów przystąpiliśmy z marszu, bez specjalnego odpuszczania. Bardziej zadowolony jestem z wyniku kraulem. Przygotowania mijają zgodnie z planem. W Hiszpanii szlifujemy formę i zaczynamy wyczekiwać mistrzostw - powiedział trener Korzeniowskiego Robert Białecki.
W czwartek jego podopieczny świętował okrągłe, 30. urodziny. W 1985 roku oprócz Korzeniowskiego na świat przyszło kilku świetnych pływaków, jak choćby Amerykanin Michael Phelps, czy Węgier Laszlo Cseh.
- O hucznej imprezie nie było mowy. Upływ czasu nie wpędza nas w przygnębienie, bo staruszkowie też mogą szybko pływać. Świetne rezultaty w mistrzostwach kraju notował Cseh. Nie brakuje wiekowych zawodników, którzy w przyszłorocznych igrzyskach będą jeszcze chcieli coś ugrać - dodał Białecki.
Kawęcki natomiast formę sprawdził przy okazji mistrzostw Węgier. W swojej koronnej konkurencji - 200 m stylem grzbietowym - nie miał sobie równych, zwyciężając czasem 1.56,87 min. Także szybciej pływał tylko przy okazji mistrzostw Polski. W Szczecinie uzyskał 1.56,38 co jest piątym w tym roku wynikiem na świecie.
- Radek rano przed finałowym startem na Węgrzech miał normalny, ponad sześciokilometrowy trening objętościowy. Biorąc to pod uwagę uważam, że osiągnął bardzo wartościowy wynik. Z pewnością ma więc duży potencjał - podkreślił Słomiński.
Przed mistrzostwami Kawęckiego czeka jeszcze dziewięciodniowe zgrupowanie na Słowenii.
- To może niezbyt ładnie brzmi, ale oceniając przygotowania zawsze czuję lekki niedosyt. To jednak jest taki twórczy niedosyt. Obiektywnie wszystko oceniając myślę, że możemy być dobrej myśli. Co najważniejsze Radek jest zdrowy i w dobrym nastroju - dodał były szkoleniowiec Otylii Jędrzejczak.
Mistrzostwa świata w Kazaniu rozpoczną się 24 lipca. Wyścigi na pływalni ruszą jednak dopiero 2 sierpnia.
(PAP)
Reklama