Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 15:27
Reklama KD Market

Ofiara włamania prosi o zwrot prochów żony

/a> fot.PublicDomainArchive/pixabay.com


Jedyne co z domu Rogera Stettnera wyniósł spłoszony alarmem włamywacz to urna z prochami jego żony Donny. Zrozpaczony wdowiec prosi o jej zwrot.

Nieznany sprawca włamał się do domu Rogera Stettnera 6 czerwca, kiedy właściciel przebywał poza miastem, z wizytą u syna. Włamywacz pokonał drzwi budynku w podchicagowskim Elgin, ale najwyraźniej nie spodziewał się alarmu. Gdy przeciwwłamaniowa syrena zaczęła głośno wyć, złodziej złapał stojącą w sypialni zdobioną urnę i uciekł. Prawdopodobnie wziął ją za  pojemnik na biżuterię. Nic innego nie zginęło z domu w czasie włamania.

Policja i sąsiedzi Stettnerów przeszukali okolicę w poszukiwaniu urny - bezskutecznie. Roger Stettner obawia się, że włamywacz rozczarowany nieudanym skokiem wyrzucił pojemnik z prochami jego żony do kosza na śmieci.

Państwo Stettnerowie poznali się w szkole średniej, byli małżeństwem  przez 53 lata. Ich wspólną wolą był pochówek w jednym grobie. Strata prochów Donny jest dla Rogera traumatycznym przeżyciem, które odświeżyło jego żal po stracie ukochanej żony. Roger Stettner zwrócił się do włamywacza lub osób znajdujących się w posiadaniu skradzionej urny, o jej zwrot. Wdowiec prosi, aby odnieść urnę pod jego dom albo do pobliskiego kościoła Bethlehem Lutheran Church. Obiecuje, że nie będzie zadawał żadnych pytań ani zawiadamiał policji.

(gd)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama