Każdego dnia tenisowego Wimbledonu Agnieszka Radwańska wykonuje szereg czynności, które pomagają jej zachować dobrą dyspozycję i unikać kontuzji. Zaczyna od tzw. mobilizacji organizmu, a kończy wieczorną kąpielą solną. W czwartek zagra w półfinale z Garbine Muguruzą Blanco.
- Nasza codzienna praca jest uzależniona od tego, czy to dzień treningowy, czy Agnieszka gra wówczas mecz. Ważne jest też to, czy w danym momencie ma ona jakąś kontuzję czy też nie – podkreślił fizjoterapeuta Radwańskiej Krzysztof Guzowski.
Większość czynności powtarza się każdego dnia. Krakowianka rozpoczyna przygotowania do wysiłku fizycznego na korcie od tzw. mobilizacji organizmu, czyli stopniowego rozruszania stawów i mięśni.
- Później mamy rozgrzewkę czynną, następnie – jeśli mowa o dniu meczowym – jest rozgrzewka na korcie, następnie taping, w tym dodatkowy – prewencyjny na stopy, by nie było odcisków. W dalszej kolejności druga rozgrzewka przedmeczowa, która jest dużo bardziej dynamiczna. Chodzi o wejście na wysoki poziom pobudzenia, poprzez ćwiczenie refleksu, reakcji i mocy – wyliczał Guzowski.
Sporo dzieje się wokół Radwańskiej po zakończeniu spotkania. Wówczas w pierwszej kolejności przykłada się jej lód, a ona jeździ na rowerku.
- Rower to aktywna regeneracja organizmu. Wówczas dużo szybciej z mięśni usuwane są toksyny, które znajdują się w nim po wysiłku. W tym samym czasie podawana jest suplementacja. Później przechodzi się do rozciągania, następnie wanna z lodem, masaż, konferencja i posiłek, by uzupełnić jak najszybciej węglowodany – kontynuował fizjoterapeuta 13. rakiety świata.
Ostatnia część pracy wykonywana jest już po powrocie do domu lub hotelu. Wówczas krakowiankę czeka półtorej godziny zabiegów leczniczych, związanych z dolegającymi jej bólami („treatment”) oraz kąpiel z solą.
Jak dodał Guzowski, taki schemat przygotowań jest uniwersalny i realizowany podczas każdego turnieju, niezależnie od nawierzchni.
- Tylko w zależności od rodzaju kortu wykonuje się różne ćwiczenia. Na trawie jest bardzo niski kozioł. W związku z tym prawie wszyscy zawodnicy odczuwają bóle kręgosłupa, pleców, bardzo często zwiększone jest napięcie w mięśniach przedramienia i zdarzają się naciągnięcia pachwin. Dlatego podczas rozgrzewki wykonuje się ćwiczenia poświęcone głównie tym obszarom – zaznaczył.
Do Londynu przywiózł ok. 15 kg sprzętu, na który składają się m.in. maści, specjalne plastry, igły do rozluźniania mięśni, elektrostymulatory, masażery, piłki itp.
- To, co dokładnie mam ze sobą, to takie moje know-how, które wypracowałem przez ostatnie 10 lat – podkreślił.
Fizjoterapeuta Radwańskiej zwrócił uwagę, że profesjonalni zawodnicy muszą bardzo dbać o higieniczny tryb życia, bowiem są bardziej podatni na infekcje niż „zwykli śmiertelnicy”.
- Rekreacyjne uprawianie sportu podnosi odporność, zawodowe – znacznie ją osłabia – zastrzegł.
Krakowianka w czwartek zmierzy się w półfinale Wimbledonu z Hiszpanką Muguruzą Blanco. Zdaniem Guzowskiego oznacza to dla 26-letniej Polki podobny wysiłek jak przy ćwierćfinale z Amerykanką Madison Keys.
- Raczej nie będzie bardzo długich wymian, ale dla ciała to wciąż bardzo wymagające, bo Agnieszka musi być cały czas w bardzo dużym napięciu, czujności. Wydaje się, że się dużo w takim meczu nie nabiega, a ona odczuwa to jako duży wysiłek mentalny, związany ze stresem, a co za tym idzie duże napięcie ciała – argumentował.
Zwrócił on uwagę, że na tym etapie rywalizacji w przypadku żadnej z zawodniczek nie można mówić o świeżości. Zaznaczył jednak, że Radwańska czuje się znacznie lepiej niż wtedy, gdy poprzednio dotarła do najlepszej czwórki londyńskiej imprezy.
- Mało kto jest w stanie wyobrazić sobie ból, który Agnieszka czuła dwa lata temu i jak bardzo była dzielna, że w ogóle wychodziła na kolejne rundy. Po pierwszym tygodniu praktycznie nie była w stanie wchodzić po schodach, wnosiliśmy ją na rękach. Mało kto o tym wie, ale ona nie mówi otwarcie o takich sprawach, tylko zaciska zęby i walczy – podkreślił.
(PAP)
Reklama