Chicagowiane będą więcej płacić za wypożyczenie filmu przez internet czy słuchanie muzyki. Powodem jest decyzja miejskiego komitetu ds. finansów nakładająca na użytkowników 9-procentowy podatek od rozrywki.
Dostarczyciele internetowych serwisów mają od 1 lipca obowiązek ściągania podatku, który w założeniu ma być opłatą za możliwość odtwarzania filmu, muzyki lub korzystania z gier komputerowych za pośrednictwem internetu. Miasto spodziewa się osiągać w ten sposób zyski sięgające ok. 12 mln dol. rocznie. Tzw. "Cloud tax" nie będzie naliczany w przypadku zakupu drogą elektroniczną filmu, piosenki, albumu czy gry komputerowej.
Podatek od rozrywki, którym obłożone już są bilety na koncerty czy imprezy sportowe obowiązuje wszystkich, którzy, odtwarzając filmy czy muzykę, przebywają w Chicago.
Dostawcy internetowi, firmy Netflix i Spotify potwierdziły, że wyższymi kosztami usług obarczą klientów, jednak nie podały szczegółów przewidywanej podwyżki.
Radna Ameya Pawar uważa, że zwiększone opodatkowanie jest skutecznym sposobem nałożenia na internetowe firmy takiej samej odpowiedzialności finansowej, jaka obowiązuje tradycyjne kompanie posiadające swe siedziby w Chicago. Administracja burmistrza Rahma Emanuela od dawna dawała jasno do zrozumienia, że skorzysta z istniejących przepisów, by wyrównać obowiązki podatkowe dla wszystkich uczestniczących w biznesowym życiu miasta. (ak)
Reklama