Prorocze okazały się słowa drugiego prezydenta USA Johna Adamsa, który w liście do żony Abigail pisał, że Dzień Niepodległości powinien być obchodzony z największą pompą. Amerykanie wzięli sobie słowa prezydenta do serca i co roku – 4 lipca – w całym kraju odbywają się świąteczne parady, pokazy sztucznych ogni i koncerty.
Niemal każde większe miasto w USA ma przygotowany specjalny świąteczny program. W metropolii Chicago większość pokazów odbędzie się w świąteczny wieczór 4 lipca. W Wietrznym Mieście główną atrakcją będzie pokaz sztucznych ogni na Navy Pier.
Tradycyjnie sztuczne ognie wybuchać będą z mniejszym splendorem, ale równie głośno, w wielu przydomowych ogródkach. Mimo, że sprzedaż i wystrzeliwanie fajerwerków są w Chicago zdecydowanej większości przypadków nielegalne, nikt raczej nie skończy z tego powodu w areszcie. Chicagowscy policjanci są bowiem w Dzień Niepodległości wyjątkowo pobłażliwi.
Straż pożarna ostrzega jednak przez dotkliwymi skutkami pirotechnicznych eksperymentów i apeluje o szczególną ostrożność. Każdego roku 4 lipca z poważnymi obrażeniami spowodowanymi przez wybuchające sztuczne ognie na pogotowie trafia kilkadziesiąt osób.
Zamiast urządzać więc we własnym ogródku głośne i irytujące sąsiadów eksplozje, bezpieczniej wybrać się na jeden z pokazów organizowanych na terenie metropolii Chicago.
Przypominamy, że władze ostrzegają przed możliwością ataku terrorystycznego na terenie Stanów Zjednoczonych w okolicach 4 lipca.
FBI, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (Department of Homeland Security,DHS) oraz Krajowe Centrum Walki z Terroryzmem (National Counterterrorism Center) wydały wspólny komunikat adresowany do wszystkich agencji zajmujących się bezpieczeństwem w USA alarmujący o możliwości przeprowadzenia aktów terrorystycznych. Komunikat nie precyzuje celów ataku, ale ostrzega o podwyższonym zagrożeniu.
Według władz terroryści mogą wzmóc aktywność w okolicach 4 lipca. W ostatnich tygodniach bowiem zagrożenie ze strony islamskich radykałów jest najwyższe od lat – podaje CNN. Zbliżające się Święto Niepodległości oraz nadchodząca wizyta w USA papieża Franciszka mogą stwarzać podwyższoną możliwość aktów terroru.
Szef DHS Jeh Johnson w wydanym po atakach w Tunezji, Francji i Kuwejcie oświadczeniu powiedział: „Szczególnie w związku ze zbliżającą się datą 4 lipca DHS i FBI będą w stałym kontakcie ze stanowymi i lokalnymi władzami wymieniając się informacjami. Apelujemy do wszystkich agencji, by były czujne i przygotowane. Będziemy dostosowywać środki bezpieczeństwa te widoczne i tajne w takim wymiarze, by chronić obywateli amerykańskich”.
(mp,mb)
Reklama