Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 16:15
Reklama KD Market

Liga NBA - koszykarze rozbijają bank



Rozpoczęte 1 lipca okno transferowe w koszykarskiej lidze NBA okazuje się być bardzo interesujące. Lukratywne umowy podpisują nie tylko gwiazdy. 10 mln dol. za sezon od Cleveland Cavaliers wytargował Iman Shumpert, który w poprzednim sezonie zdobywał średnio 8 pkt.

"Bardzo się cieszę, że zawodnicy rozbijają bank, że potrafią wykorzystać powstałe okoliczności. Wierzcie mi - właściciele klubów zarabiają pieniądze, więc i wy powinniście" - napisał na Twitterze Reggie Miller, były gwiazdor Indiana Pacers, a obecnie ekspert telewizyjny.

Trudno odmówić Millerowi racji. Pozycja koszykarzy w negocjacjach tak dobra nie była od dawna, a w kolejnych latach powinna być jeszcze lepsza.

W 2011 roku, kiedy wygasła umowa zbiorowa między nimi, a właścicielami klubów, obie strony długo nie mogły dojść do porozumienia. W wyniku lokautu rozgrywki skrócono, a zawodnicy ostatecznie zgodzili się na to, aby podział wpływów z właścicielami odbywał się po równo, a nie jak wcześniej 57-43 proc. na ich korzyść.

Nowa umowa zbiorowa pozwoliła walczącym z kryzysem ekonomicznym klubom stanąć na nogi. O ile w 2011 roku aż 15 zanotowało stratę, to w ubiegłym roku "pod kreską" znalazł się już tylko jeden - Brooklyn Nets.

Apetyty koszykarzy rozbudziła także nowa umowa sprzedaży praw telewizyjnych. Dziewięcioletni kontrakt, który ma obowiązywać od sezonu 2016/17, wart jest 24 mld dolarów, co oznacza roczny wpływ w wysokości 2,66 mld dol. Wciąż aktualny przynosi tylko 930 mln rocznie.

To oznacza, że mocno wzrośnie salary cup, czyli limit, jaki kluby mogą przeznaczyć na wynagrodzenia. Według szacunków, może sięgnąć nawet 95 mln dol. W minionym sezonie wynosił 63 mln.

Na razie "królem polowania" jest Anthony Davis. 22-letni skrzydłowy ma ważny jeszcze rok kontrakt New Orleans Pelicans, ale już uzgodnił warunki jego przedłużenia. Od sezonu 2016/17 za pięć lat gry zarobi aż 145 mln dol.

Także za pięć lat gry Damian Lillard otrzyma od Portland Trail Blazers 120 mln, Kevin Love (Cleveland Cavaliers) 110 mln, Jimmy Butler (Chicago Bulls) 95 mln, Kawhi Leonard (San Antonio Spurs) i Słoweniec Goran Dragic (Miami Heat) po 90 mln, Draymond Green (Golden State Warriors) 85 mln, Tristan Thompson (Cleveland Cavaliers) 80 mln a Brandon Knight (Phoenix Suns) i Khris Middleton (Milwaukee Bucks) po 70 mln. W zaledwie trzy lata Brook Lopez (Brooklyn Nets) zarobi 60 mln, a Paul Millsap (Atlanta Hawks) 59 mln.

Wszyscy wymienieni wyżej zawodnicy zdecydowali się pozostać w swoich dotychczasowych klubach. Na zmianie barw na razie najlepiej wyszedł DeMarre Carroll, który z Atlanta Hawks przeniósł się do Toronto Raptors. Przez cztery lata wzbogaci się o 60 mln. Tyson Chandler w tym samym czasie otrzyma 52 mln od Phoenix Suns. Poprzednio występował w Dallas Mavericks.

Umów wciąż nie ma kilka gwiazd. Przebierać w ofertach może przede wszystkim LaMarcus Aldridge, który do tej pory grał w Portland Trail Blazers. O jego usługi walczy niemal połowa klubów z Konferencji Zachodniej. Nowej, wieloletniej umowy od Miami Heat, dającej ok. 22 mln za sezon, oczekuje Dwyane Wade. Przebieg wydarzeń śledzi LeBron James, który prawdopodobnie pozostanie w Cleveland Cavaliers. Na rynku pozostają także m.in. Rajon Rondo, Monta Ellis, DeAndre Jordan oraz teoretycznie Marc Gasol. Hiszpański środkowy nie planuje jednak opuszczać Memphis Grizzlies.

Marcin Gortat w ubiegłym roku podpisał pięcioletnią umowę o wartości 60 mln. Jego klub - Washington Wizards - w obecnym oknie transferowym na razie zachowuje się pasywnie. "Czarodziejom" nie udało się zatrzymać Paula Pierce'a, który przeniósł się do Los Angeles Clippers, czyli klubu, w którym pracuje jego dawny szkoleniowiec Doc Rivers. W 2008 roku z Boston Celtics zdobyli mistrzostwo.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama