Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 15:25
Reklama KD Market

Janowicz: zdenerwowali mnie polscy, a nie tureccy kibice



Jerzy Janowicz zaznaczył, że to nie tureccy kibice, ale polscy przeszkadzali mu i denerwowali go podczas meczu 1. rundy wielkoszlemowego Wimbledonu z Marselem Ilhanem. - Ktoś z nich krzyczał do mnie tuż przed serwisem - zaznaczył łodzianin po przegranej.

W trakcie meczu Janowicz kilkakrotnie klął i rzucał ostre odpowiedzi. Jak się okazało, adresatem był ktoś z polskich kibiców.

- W pierwszym secie była taka sytuacja, że serwowałem przy stanie 3:2. Tuż przed wyrzutem jakiś Polak zaczął do mnie krzyczeć. To samo w trzeciej partii. Nie wiem, czy robiono to specjalnie, nie do mnie to pytanie - zaznaczył podczas konferencji prasowej łodzianin. W poniedziałek przegrał z niżej notowanym Ilhanem 6:7 (4-7), 4:6, 7:6 (7-4), 3:6.

Na początku spotkania z dziennikarzami poprosił jednego z nich o opuszczenie sali, ale ten został. 24-letni tenisista odpowiadał na pytania zdawkowo. Jak podkreślił, trudno mu wyjaśnić przyczyny porażki. Wspomniał o słabszym dniu. Przyznał, że Ilhan zagrał bardzo dobrze.

- Na tej nawierzchni płasko grał, serwował w punkt. Nie było łatwo - dodał.

Ocenił, że tym bardziej trudno mu wyjaśnić przyczyny porażki, że teoretycznie wszystkie elementy w jego grze funkcjonowały. - Może serwis nie był taki jak wczoraj na treningu - uzupełnił Polak.

Potwierdził, że nie miał żadnych kłopotów z kontuzjami. Dodał też, że nie ma wrażenia, iż negatywne emocje przeszkadzają mu w grze.

Jeden z przedstawicieli mediów zapytał, czy myślał o tym, że jeśli wyrówna stan rozpoczętego wieczorem pojedynku w czwartym secie, to spotkanie zostanie dokończone we wtorek i będzie miał czas, by przygotować się do rozstrzygającej odsłony.

- Z zegarem nie walczyłem - odparł tenisista.

Janowicz zastrzegł, że nie zamierza się załamywać pierwszą od dwóch lat porażką w pierwszej rundzie imprezy wielkoszlemowej.

- Wiele turniejów przede mną. Bywa w życiu i tak. To nie pierwsza przegrana w 1. rundzie. Najlepsi przegrywali, jak wiemy. Nie ma co rozpaczać. Trzeba się skoncentrować na następnym turnieju - zaznaczył.

Jak dodał, kolejną imprezą z jego udziałem będzie lipcowy mecz Pucharu Davisa z Ukrainą w Szczecinie.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama