Trener reprezentacji Brazylii Carlos Dunga przeprosił za swój komentarz z konferencji prasowej przed ćwierćfinałem Copa America - piłkarskich mistrzostw Ameryki Południowej. W efekcie słów szkoleniowca dotyczących osób pochodzenia afrykańskiego posądzono go o rasizm.
Dungę poproszono o porównanie presji spoczywającej na jego podopiecznych podczas trwającej obecnie imprezy do tej z mistrzostw świata z 1994 roku, gdy sam grał w ekipie "Canarinhos". Szkoleniowiec ocenił, że w mundialu sprzed 21 lat krytyka była znacznie większa.
- Wszystko, co wówczas zrobiliśmy, było złe. Myślałem już nawet, że mam afrykańskie pochodzenie, tak bardzo mi dokopywano. Ludzie patrzyli na mnie i myśleli muszę mu dowalić - skomentował Dunga.
W mediach i na portalach społecznościowych rozgorzała dyskusja. 51-letniemu trenerowi zarzucono rasizm. Jego oświadczenie zamieszczono na stronie brazylijskiej federacji piłkarskiej.
- Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy mogli się poczuć urażeni moimi słowami. Sposób, w jaki się wyraziłem, nie odzwierciedla moich uczuć czy przekonań - zaznaczył.
Szef organizacji Educafro ojciec David, której celem jest zapewnienie lepszej edukacji ciemnoskórym, ocenił, że słowa Dungi z konferencji prasowej pokazują, jak niesprawiedliwie postrzegane są takie osoby w Brazylii.
- Chciałbym mu pogratulować, że powiedział Brazylii i całemu światu, iż ciemnoskórzy są w tym kraju krzywdzeni przez sam fakt koloru skóry. Wyraził to, co wszyscy wiemy, że bycie ciemnoskórym w Brazylii oznacza cierpieć z powodu niesprawiedliwości. Wyzywam go jednak, by pokazał mi choć jedną taką osobę, która lubi obrywać. Ja nie spotkałem ani jednej przez 30 lat pracy z tą społecznością - podkreślił ojciec David.
(PAP)
Reklama