Robert Lewandowski, który w sobotnim meczu eliminacyjnym Euro 2016 z Gruzją (4:0) strzelił trzy bramki podkreślił, że wynik może sugerować łatwą przeprawę dla piłkarzy reprezentacji Polski. - To mylne wrażenie – przyznał napastnik Bayernu Monachium.
Strzelając na Stadionie Narodowym trzy bramki w ciągu czterech minut Lewandowski osiągnął najszybszy hat-trick w historii reprezentacji Polski.
- Przede wszystkim cieszy zwycięstwo. W pierwszej połowie mieliśmy wiele sytuacji, ale nie potrafiliśmy pokonać gruzińskiego bramkarza. Chyba bramka, na którą strzelaliśmy przed przerwą jest zaczarowana, bo wydaje się, że tylko raz zdobyliśmy gola atakując na nią. Jednak wierzyliśmy, że w końcu uda nam się trafić do siatki i po przerwie tak się stało – opisał.
- Oprócz efektownego zwycięstwa dużym plusem tego meczu jest duża ilość stworzonych sytuacji. Być może powinniśmy więcej z nich wykorzystać. Jednak powinniśmy być zadowoleni, że tak wiele ich stworzyliśmy – dodał.
Tym samym Lewandowski w sumie ma na koncie 26 goli w reprezentacji Polski i o dwa wyprzedza prezesa PZPN Zbigniewa Bońka.
- Pierwsza bramka ucieszyła mnie najbardziej, bo była swoistym przełamaniem. Mam nadzieję, że będę strzelał kolejne, a drużyna będzie zdobywać kolejne punkty – podkreślił.
W pierwszej połowie nie wykorzystał jednak dwóch dogodnych sytuacji.
- W przeszłości nie byliśmy tacy cierpliwi. Jednak teraz, jak nam nie szło, nie załamaliśmy się i konsekwentnie realizowaliśmy swój plan. Po bramce Arka Milika grało nam się trochę łatwiej, choć trzeba podkreślić, że to był ciężki mecz. Wynik może mylnie sugerować, że to było łatwe spotkanie. Na pewno takie nie było i musieliśmy zostawić na boisku wiele sił – tłumaczył kapitan biało-czerwonych.
W eliminacjach do mistrzostw Europy 2016 Lewandowski z dorobkiem siedmiu goli jest najskuteczniejszym piłkarzem.
- Zdaję sobie sprawę, że to jeszcze nie koniec. Będę się cieszył dopiero jak awansujemy na turniej we Francji. Od kilku miesięcy wszyscy razem idziemy w tym samym kierunku. Ciężko na to pracujemy – powiedział gracz Bayernu.
Polacy z dorobkiem 14 punktów prowadzą w tabeli grupy D. Mają też imponujący bilans bramkowy 20-3.
- Póki co te gole nic nie dają poza imponującym bilansem. Satysfakcja będzie dopiero, kiedy każde kolejne bramki będą nam przynosiły zwycięstwa. Po wywalczeniu awansu będziemy mogli się cieszyć, że graliśmy nie tylko efektywnie, ale także efektownie – ocenił Lewandowski.
Przy jednej z jego bramek asystował Jakub Błaszczykowski, który wcześniej był kapitanem reprezentacji Polski. Animozje pomiędzy obydwoma graczami były jednym z głównych tematów poprzedniego zgrupowania.
- Wiele rzeczy, które przewijało się w mediach było wymysłami. Jesteśmy jednością. Niezależnie, kto jest na boisku, wszyscy idziemy w jednym kierunku - zakończył Lewandowski.
(PAP)
Reklama