Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 10:29
Reklama KD Market

Zwycięski powrót do gry Blackhawks



W środę hokeiści Chicago Blackhawks pokonali we własnej hali Tampa Bay Lightning 2:1 i w finale ligi NHL wyrównali stan rywalizacji na 2-2. Zwycięstwo pozwoliło powrócić "Czarnym Jastrzębiom" do gry, w razie porażki szanse na zdobycie Pucharu Stanleya mogłyby stać się już tylko iluzoryczne.

Po toczonym w szybkim tempie meczu numer trzy, w którym obie drużyny oddały aż 70 strzałów, tym razem priorytetem była obrona. Na początku powściągliwi w ataku byli przede wszystkim gospodarze. W pierwszej tercji na bramkę strzeżoną przez Andrieja Wasilewskiego uderzali tylko dwukrotnie. 20-letni Rosjanin między słupkami Lightning zastąpił kontuzjowanego Bena Bishopa.

Przewagę przez większość czasu miały "Błyskawice", ale niewiele z niej wynikało. W drugiej części gry w końcu śmielej ruszyli do przodu Blackhawks i w 27. minucie prowadzenie dał im Jonathan Toews. Pięć minut później wyrównał Alex Killorn.

W ostatniej tercji hokeiści z Chicago znów koncentrowali się na obronie. Jednak w 47. minucie uśmiechnęło się do nich szczęście. Po wznowieniu w tercji obronnej Lightning i w powstałym zamieszaniu na właściwym miejscu znalazł się Brandon Saad, który dał swojej drużynie zwycięstwo.

- Miałem szczęście. Ich bramkarz świetnie się zachował odbijając krążek, ale ten zaczął podskakiwać tuż przy mnie i w końcu znalazł się blisko kija. Uderzyłem instynktownie i trafiłem między nogami Wasilewskiego - powiedział Saad.

W końcówce goście co chwilę niepokoili Coreya Crawforda, ale ten nie dał się już pokonać.

- Nie ma wątpliwości, że Tampa była dziś zespołem lepszym, ale to nie ma znaczenia. Najważniejsze, że wygraliśmy - przyznał fiński obrońca Blackhawks Kimmo Timonen.

- Ciężko przełknąć taką porażkę. Kontrolowaliśmy wydarzenia na lodowisku, czuliśmy się dobrze, ale przyszło to nieszczęsne wznowienie. Musimy się teraz przegrupować i przygotować na mecz przed własną publicznością - podkreślił napastnik Lightning Steven Stamkos.

Piąty mecz odbędzie się w sobotę.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama