Brytyjczyk Lewis Hamilton z zespołu Mercedes GP wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Kanady, siódmą eliminację mistrzostw świata. To czwarte zwycięstwo obrońcy tytułu w tegorocznym sezonie, który prowadzi w cyklu.
Hamilton wygrał 37. w karierze wyścig GP i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej MŚ. Ma już 17 pkt przewagi nad partnerem z ekipy Niemcem Nico Rosbergiem, który w niedzielę był drugi. Trzecie miejsce zajął Fin Valtteri Bottas z Williamsa.
W niedzielę potwierdziła się po raz kolejny dominacja Mercedesa w drugim z rzędu sezonie F1. Bolidy tej ekipy nadal są wyraźnie szybsze od aut rywali. Po starcie bez problemów prowadzenie utrzymali najlepsi w sobotnich kwalifikacjach - Hamilton i Rosberg.
Taki układ w czołówce nie zmienił się przez 70 okrążeń. Kierowcy Mercedesa jechali na czele stawki, za ich plecami toczyła się walka o trzecie miejsce. Walczyli o nie dwaj Finowie, lepiej na tym wyszedł Bottas, który podium zawdzięcza... błędowi rodaka.
Na miano największego pechowca zasłużył bowiem Kimi Raikkonen z Ferrari. Po zmianie opon na 28. okrążeniu na prawym zakręcie zerwał przyczepność tyłu, bolid się obrócił i Fin stracił kilka sekund. W tym czasie wyprzedził go Bottas, który później już nie dał sobie odebrać trzeciego miejsca. Raikkonen przyjechał na metę czwarty i nie był z tego zadowolony.
Jednak to nie Bottas był największym bohaterem wyścigu w Montrealu. Na to miano zasłużył czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel z Ferrari, który startował z ostatniej, 20. linii. Niemiec został po sobotnich kwalifikacjach przesunięty o pięć pozycji za złamania regulaminu FIA zabraniającego wyprzedzania, gdy na torze pojawi się czerwona flaga.
W niedzielę już po czterech okrążeniach wyprzedził pięciu rywali, później powoli odrabiał straty i ostatecznie uplasował się na piątej pozycji.
Vettel, który po poprzednim sezonie rozstał się z teamem Red Bull i przeszedł do Ferrari, gdzie zastąpił Hiszpana Fernando Alonso, jest w tym roku jedynym kierowcą, który odebrał ekipie Mercedesa triumf w wyścigu Grand Prix. Wygrał bowiem na początku sezonu w Malezji, w pozostałych na najwyższym stopniu podium stanęli tylko Hamilton i Rosberg.
W Montrealu ponownie okazało się, że kierowcy ekipy McLarena Hiszpan Fernando Alonso i Brytyjczyk Jenson Button nie będą w tym roku liczyć się w walce o tytuł. Obaj mający w dorobku tytuł mistrza świata ponownie nie ukończyli wyścigu, wycofali się z powodu awarii silników Hondy.
Kolejnym wyścigiem będzie 21 czerwca Grand Prix Austrii.
(PAP)
Reklama