Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 12:38
Reklama KD Market

French Open - Wawrinka przerwał imponującą serię Djokovica



Rozstawiony z "ósemką" Stan Wawrinka pokonał lidera światowego rankingu tenisistów Serba Novaka Djokovica 4:6, 6:4, 6:3, 6:4 w finale turnieju French Open. Szwajcar zanotował drugi w karierze triumf w imprezie wielkoszlemowej, a pierwszy w Paryżu.

Trwający trzy godziny i 12 minut mecz stał na wysokim poziomie, co podkreślił na jednym z portali społecznościowych m.in. Andy Roddick.

- Ci dwaj faceci wyglądają jakby to była gra wideo. Nierealny tenis - podsumował Amerykanin.

Więcej czasu na odpoczynek miał przed tym spotkaniem Wawrinka. Półfinał z udziałem Djokovica został bowiem przerwany w piątek z powodu ciemności i spodziewanej burzy. Pięciosetowe spotkanie zostało dokończone w sobotnie popołudnie.

W pierwszym secie to jednak Serb w siódmym gemie zanotował przełamanie na wagę zwycięstwa. O losach dwóch kolejnych partii również przesądził jeden "break". Zawodnik z Lozanny zdobył go - odpowiednio - przy swoim prowadzeniu 5:4 i 3:2.

Po przegraniu drugiego seta lider rankingu ATP wyładował złość na rakiecie, którą uderzył o kort. Wrócił do walki w czwartej odsłonie, w której prowadził 3:0. Wówczas coraz bardziej denerwował się Szwajcar. Wielu kibiców szykowało się już na piątą partię, do których bardzo często dochodziło we wcześniejszych pojedynkach tych zawodników. Wówczas jednak dysponujący imponującym uderzeniem z bekhendu Wawrinka zabrał się z powodzeniem do odrabiania strat.

Obaj stworzyli wówczas tenisową ucztę, licytując się na efektowne zagrania. Djokovic stracił swoją szansę w ósmym gemie, gdy mógł przełamać rywala, prowadząc 40:0. W kolejnym to Wawrinka wygrał przy podaniu przeciwnika. Serb obronił później jedną piłkę meczową, ale przy drugiej był bezradny. Triumfator rzucił w publiczność rakietę, po czym uściskał rywala. Puchar Muszkieterów odebrał z rąk Brazylijczyka Gustavo Kuertena - trzykrotnego triumfatora paryskiej imprezy.

- Trudno mi teraz o tym wszystkim myśleć. To największe wyzwanie w sporcie - rywalizować z Djokovicem. To wielki mistrz. To był wspaniały mecz, dziękuję wszystkim fanom - zaznaczył szczęśliwy Szwajcar.

Dopiero czwarty raz wygrał ze słynnym Serbem, a w niedzielę doszło do ich 21. konfrontacji. Po raz drugi w karierze zanotował też zwycięstwo nad tenisistą będącym liderem rankingu ATP.

Zawodnik będący dziewiątą rakietą świata może pochwalić się stuprocentową skutecznością w finałach wielkoszlemowych. Wystąpił w nim po raz drugi w karierze i - podobnie jak podczas ubiegłorocznego Australian Open - świętował sukces.

Wcześniej jego najlepszym wynikiem w imprezie rozgrywanej na kortach im. Rolanda Garrosa był ćwierćfinał, do którego dotarł dwa lata temu. Z French Open miał jednak już miłe wspomnienia - wygrał tam juniorską rywalizację w 2003 roku.

Rok temu w seniorskich zmaganiach odpadł w pierwszej rundzie. Dzięki niedzielnemu sukcesowi powinien awansować na czwarte miejsce w światowym rankingu.

Szwajcar przerwał imponującą serię zwycięstw Djokovica. Ten ostatni wygrał 28 wcześniejszych meczów. Do niedzieli był też niepokonany w tym sezonie na kortach ziemnych.

Serb ma w dorobku osiem tytułów wielkoszlemowych, ale ani razu jeszcze nie triumfował w Paryżu. W finale tych zmagań wystąpił po raz trzeci - w 2012 i 2014 roku lepszy w decydujących spotkaniach okazał się Hiszpan Rafael Nadal, dziewięciokrotny zwycięzca French Open.

Djokovic, po tym jak został nagrodzony owacją przez tłum zgromadzony na korcie centralnym, nie krył wzruszenia.

- Trudno mi teraz mówić. Dziękuję mojemu sztabowi i żonie. Francuskim kibicom i tym z całego świata. To nadzwyczajny turniej. Będę chciał w przyszłym roku ponownie walczyć tu o trofeum. Wielki szacunek dla Stana, to wielki mistrz - podkreślił.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama