W przyszłym tygodniu ma się odbyć spotkanie "szeroko rozumianej lewicy", pod auspicjami OPZZ - poinformował w poniedziałek w Warszawie lider SLD Leszek Miller. Polityk podkreślił, że chce utworzenia wspólnej lewicowej listy w wyborach parlamentarnych.
Miller rozdawał w poniedziałek - z okazji Dnia Dziecka - prezenty dzieciom mieszkających w warszawskim domu "Przyce", w którym mieszka kilka rodzin eksmitowanych ze swoich mieszkań; potem rozmawiał z dziennikarzami.
"Otrzymaliśmy od szefa OPZZ Jana Guza zaproszenie do spotkań pod auspicjami Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które chce być inicjatorem różnych dyskusji, różnych spotkań szeroko rozumianej lewicy" - podkreślił lider Sojuszu.
"Zobaczymy, kto przyjdzie na pierwsze spotkanie, które będzie miało i charakter programowy, jeśli chodzi o porozumienie się co do podstaw programowych, ale też organizacyjnych" - dodał Miller. "Ja się bardzo cieszę, tutaj z koleżankami i kolegami, że OPZZ podjęło się tego zadania. Bo jeśli prezentujemy nasze programy społeczne i socjalne, to związki zawodowe są pierwszym partnerem" - zaznaczył szef SLD.
Polityk zapowiedział, że spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. "Przekonamy się, kto jeszcze oprócz nas przyjmie to zaproszenie i zobaczymy, czy uda się zbudować szeroki front" - podkreślił.
Według Millera, "wariantem optymalnym" byłoby stworzenie jednej listy szeroko rozumianej lewicy. "I do tego będziemy zmierzać. Czy to się uda, czy to się powiedzie - nie wiem, ale jest dobra wola, pełne otwarcie, będziemy namawiać różne lewicowe struktury do wspólnego działania" - mówił.
Pytany, czy na spotkanie zaproszono Janusza Palikota, Miller zaprzeczył. "Janusz Palikot oświadczył, że idzie do wyborów sam i żadna kooperacja go nie interesuje, wierzy, że samodzielnie jest w stanie znaleźć się w przyszłym parlamencie" - podkreślił. "No cóż, każdy jest kowalem własnego losu" - zaznaczył.
Dziennikarze chcieli wiedzieć, jakie są plany SLD na kampanię przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Miller odpowiedział, że SLD będzie "energicznie" wykorzystywać czas na pokazywanie swojego programu.
Podkreślił, że jego partia dokonała "bardzo solidnej" analizy wyników wyborów prezydenckich, z której - jak mówił - wynika, że "zderzyły się dwie Polski: jedna bardzo biedna, która jest w wyobraźni władz, kiedy one mówią, że to jest najlepszy okres w historii tego kraju" i tzw. pokolenia "1600 zł". "Tyle najczęściej zarabiają ludzie, którzy pracują na umowach, których właściwie nie ma, na umowach śmieciowych" - podkreślił lider Sojuszu. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama