Departament Sprawiedliwości przeznaczy 20 mln dol. na małe kamery przypinane do mundurów policjantów. Decyzję przyspieszył wybuch zamieszek w Baltimore, do których doszło po śmierci w policyjnym areszcie Freddiego Graya.
„Kamery przypinane do mundurów to wielka nadzieja na zwiększenie przejrzystości, promowanie odpowiedzialności i poprawę bezpieczeństwa publicznego” – podała w oświadczeniu świeżo upieczona prokurator generalna Loretta Lynch.
Ostatnie przypadki śmierci czarnoskórych z rąk policjantów zmuszają do pojęcia wysiłku, by ograniczyć brutalność policji. Za wykorzystaniem małych kamer opowiedział się także prezydent Barack Obama, który zaapelował nawet do Kongresu, by pomógł finansować ich wprowadzenie.
Większość ze środków wyasygnowanych przez departament, 17 mln dol., będzie przeznaczonych na zakup kamer, zaś 2 mln na szkolenia i wsparcie techniczne w zakresie urządzeń – choć koszt przechowywania nagranych treści mają już ponosić lokalne oddziały. Reszta środków trafi do biura statystyki departamentu, które przeanalizuje skuteczność programu.
Wymogiem uzyskania funduszy jest „solidny plan” dotyczący wprowadzenia kamer, zawierający również strategię szkoleń. Departament szacuje, że przyzna ok. 50 dotacji.
Inicjatywa jest częścią akcji Białego Domu, w ramach której na rozwój współpracy funkcjonariuszy policji z mieszkańcami miast na być przeznaczone łącznie 75 mln dolarów. Pomoc zadeklarowano w grudniu ubiegłego roku, po tym jak w sierpniu fala protestów przelała się przez Ferguson w Missouri – wówczas przez policjanta został zastrzelony 18-letni Michael Brown.
(as)
Reklama