Szef policji chicagowskiej Garry McCarthy uda się w różne rejony miasta, by spotkać się z mieszkańcami oraz przedstawicielami organizacji dzielnicowych i kościołów. McCarthy chciałby zapoznać się problemami oraz opiniami dotyczącymi pracy policji i bezpieczeństwa, odzyskać zaufanie społeczeństwa oraz podreperować nadwerężone stosunki między mieszkańcami i stróżami prawa.
Wzajemne relacje, zwłaszcza w dzielnicach murzyńskich i latynoskich, uległy pogorszeniu po uniewinnieniu detektywa Dantego Servina z zastrzelenia Rekii Boyd w 2012 roku. To najnowsza kontrowersja po serii przypadków brutalnego zachowania policji w całym kraju, a m.in. w Ferguson, w stanie Missouri, w Staten Island w stanie Nowy Jork i obecnie w Baltimore w Maryland.
22-letnia kobieta zmarła w wyniku rany postrzałowej po tym, jak Servin wypalił z broni w kierunku grupy ludzi, których spotkał w parku. Policjant, który był po służbie, utrzymywał, że lękał się o swe życie i działał w obronie własnej; bał się, że zostanie zaatakowany, po tym jak zwrócił grupie uwagę, by nie hałasowała.
Sędzia sądu okręgowego powiatu Cook Dennis Porter oddalił wszystkie zarzuty postawione Servinowi, w tym zarzut nieumyślnego zabójstwa. Sędzia uznał, że prokuratura powiatowa niewłaściwie sformułowała akt oskarżenia i nie poparła swych tez właściwymi dowodami, w związku z czym nie miał wyboru i musiał uniewinnić oskarżonego. Sugerował, że właściwe byłyby zarzuty morderstwa.
Werdykt został z oburzeniem przyjęty przez rodzinę ofiary i opinię publiczną. Krytykowano sędziego Portera, prokurator Anitę Alvarez i chicagowską policję.
W 2013 r. władze Chicago zapłaciły rodzinie zastrzelonej rekompensatę w wysokości 4,5 mln dol. na mocy ugodowego porozumienia stron w sprawie cywilnej.
(ao)
Reklama