Pożar lasów wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu nie powoduje zagrożenia radiacyjnego dla Polski i jej mieszkańców - zapewnia Państwowa Agencja Atomistyki. Pożar wybuchł w poniedziałek i szybko zajął ok. 320 hektarów.
W przesłanym PAP komunikacie PAA zaznaczyła, że sytuację radiacyjną kraju monitoruje na bieżąco.
"W ciągu ostatniej doby żadna ze stacji ciągłego monitoringu nie odnotowała podwyższonej mocy dawki promieniowania gamma. Oznacza to, że sytuacja w pobliżu elektrowni jądrowej w Czarnobylu nie powoduje żadnego zagrożenia dla mieszkańców Polski" - podkreśliła agencja.
W środę w Kijowie Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała, że strażacy w strefie zamkniętej wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu, na północy Ukrainy, dogaszają pożar lasu w okolicach siłowni i zapewniają, że sytuacja znajduje się pod kontrolą.
Ukraiński resort ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformował, że poziom promieniowania w strefie czarnobylskiej nie uległ zmianie.
Późnym wieczorem we wtorek szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow napisał na swoim profilu na Facebooku, że pożar dotarł na odległość 20 kilometrów od elektrowni i zaledwie 5 kilometrów od miejsc, w których składowane są odpady promieniotwórcze po katastrofie w Czarnobylu. "Dlatego właśnie tam pracowano nad odcięciem ognia w pierwszej kolejności" – czytamy.
We wtorek na miejscu akcji ratunkowej w strefie czarnobylskiej był premier Arsenij Jaceniuk. On także zapewniał, że promieniowanie pozostaje w normie. Szef rządu oświadczył, że takiego pożaru na Ukrainie nie było od lat.
W niedzielę na Ukrainie upamiętniono 29. rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu na północ od Kijowa. Doszło do niej 26 kwietnia 1986 r. w wyniku wybuchu czwartego reaktora siłowni. W 2012 r. w Czarnobylu rozpoczęto montaż nowego sarkofagu, który przykryje stare, betonowe zabezpieczenie zniszczonego przez wybuch reaktora nr 4. Nowy sarkofag buduje francuski koncern Novarka. (PAP)
Reklama