Burmistrz Rahm Emanuel na spotkaniu z reżyserem Spike'em Lee wyraził niezadowolenie z tytułu jego przyszłego filmu. Lee w obrazie zatytułowanym „Chiraq” zamierza przedstawić akty przemocy w zamieszkiwanej przez Afroamerykanów chicagowskiej dzielnicy Englewood.
– Odbyliśmy szczerą rozmowę. Reżyser mówił, że film jest o dzielnicy Englewood, ja zaś dałem jasno do zrozumienia, że tytuł jest niefortunny. Przypomniałem, że w tej dzielnicy mieszka wielu uczciwych ludzi i dzieje się tam wiele pozytywnych rzeczy – mówił burmistrz o spotkaniu, które odbyło się w miejskim ratuszu.
Pochodzący z Nowego Jorku Lee spotykał się z krytyką, gdy na początku tego miesiąca wyszło na jaw, że film, nad którym pracuje ma roboczy tytuł „Chiraq”. Tym mianem określają Chicago w swoich piosenkach raperzy, by przypominać o licznych aktach przemocy, do których dochodzi w niektórych dzielnicach Wietrznego Miasta.
Na spotkaniu z burmistrzem reżyser przyznał, że Chicago nie jest jedynym pełnym przemocy miastem w Ameryce. – Tak się dzieje w Filadelfii, Baltimore czy Nowym Jorku, skąd Lee pochodzi – mówił Emanuel o spotkaniu.
Burmistrz wyraził jednocześnie nadzieję, że z filmu Lee być może wyniknie coś dobrego. – Reżyser przyznał, że tematem filmu jest przemoc wśród Afroamerykanów oraz jej wpływ na życie tej społeczności. Wyrażając dezaprobatę wobec roboczego tytułu filmu, podkreślałem w rozmowie, że temat ten był zbyt długo pomijany i nadszedł czas, by podjąć w tej sprawie poważne dyskusje – stwierdził Emanuel.
Burmistrz nie odpowiedział na pytanie, czy Lee wyraził gotowość zmiany tytułu kręconego filmu. (ak)
Reklama