Rada miasta Chicago zatwierdziła fundusz reparacyjny w wysokości 5,5 mln dol. przeznaczony dla ofiar torturowania przez policję w latach 70., 80. i 90. ubiegłego wieku w komendzie na południu miasta, której komendantem był Jon Burge.
Rekompensaty przeznaczone są dla tych ofiar torturowania, które nie mogły skarżyć w sądzie władz policji i miasta z powodu przedawnienia sprawy. Miasto i policja wystosowały też po raz pierwszy formalne przeprosiny dla poszkodowanych.
Władze Chicago już wcześniej wypłaciły miliony dolarów ofiarom Burge'a i jego ludzi, które zdążyły w terminie wnieść sprawy do sądu.
Propozycja funduszu odszkodowawczego, wynegocjowana przez prawnika powodów i burmistrza Rahma Emanuela, przewiduje bezpłatną edukację w uczelniach miejskich dla ofiar tortur i ich rodzin, bezpłatne usługi psychologa oraz instalację pamiątkowej tablicy, oddającej hołd ponad 50 ofiarom policyjnej brutalności.
Ponadto przypadek Burge'a i jego ludzi ma być odnotowany w podręcznikach historii przeznaczonych dla 8- i 10-klasistów chicagowskich szkół publicznych.
Proceder torturowania aresztantów trwał od 1972 do 1991 roku. Burge i jego podwładni bili, podduszali, podtapiali aresztantów i aplikowali elektryczne wstrząsy. Wielu spośród ponad 100 torturowanych aresztantów przyznało się do niepopełnionych przestępstw. Niektórzy wiele lat spędzili w celi śmierci.
W 2003 r. ówczesny gubernator George Ryan ułaskawił 10 więźniów oczekujących na wykonanie wyroku śmierci, którzy udowodnili, że są ofiarami tortur Burge'a. (ak)
Reklama