Wysoka gorączka, kaszel, brak apetytu i ciepły nos – to objawy grypy, która szaleje wśród psów w Chicago i okolicach. Weterynarze zalecają środki ostrożności i uspokajają, że wirus nie jest groźny dla ludzi.
Setki przypadków zachorowań i dwa przypadki śmierci czworonogów to efekt epidemii psiej grypy, która wybuchła w Wietrznym Mieście. Kliniki weterynaryjne przeżywają w ostatnich tygodniach zwiększony ruch. Właściciele przyprowadzają psy, które cierpią na apatię, brak apetytu, wysoką gorączkę i kaszel.
Rozprzestrzenianiu się wirusa sprzyja kontakt zwierzaków w „przeszkolach” dla psów, do których zapracowani właściciele oddają swoich czworonożnych pupili w czasie dnia. Również popularne w mieście psie parki przyczyniają się do zwiększonej ilości zakażeń grypą.
Wirus psiej grypy jest bardzo zaraźliwy i przenosi się drogą kropelkową; na sierści lub ubraniu może przetrwać nawet dobę. Weterynarze zalecają właścicielom, aby nie pozwalali swoim psom bawić się z innymi oraz rezygnację z psich przechowalni i wizyt w psich parkach na okres kilku tygodni.
Poprzednia epidemia psiej grypy miała miejsce w 2008 roku, ale jej rozmiary były znacznie mniejsze. Specjaliści uspokajają, że psia grypa nie jest niebezpieczna dla kotów ani ludzi.
(gd)
Reklama