Rządowy projekt ustawy o in vitro jest radykalny, "odrzuca wszelką wrażliwość na wartość i podmiotowość życia ludzkiego na etapie embrionalnym", a zarodek ludzki "jest w nim traktowany na równi z grupą komórek lub tkanką" - oceniło we wtorek prezydium Konferencji Episkopatu Polski.
Przygotowany przez ministerstwo zdrowia projekt ustawy o leczeniu niepłodności, w tym metodą in vitro, w połowie marca został przyjęty przez rząd i skierowany do Sejmu; projekt ma być rozpatrzony na posiedzeniu po Wielkanocy. W związku z tym, prezydium KEP zaapelowało do parlamentarzystów o rozważenie argumentów związanych z "oceną moralną proponowanych rozwiązań", podyktowanych - jak podkreślono - troską o ochronę ich sumienia.
W przekazanym PAP apelu podpisanym przez przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego, wiceprzewodniczącego abp. Marka Jędraszewskiego oraz sekretarza generalnego KEP bp. Artura Mizińskiego uznano, że w projekcie "zarodek ludzki jest traktowany na równi z grupą komórek lub tkanką, co oznacza to samo, gdyby żyjącego człowieka sprowadzić do zespołu organów". Według Prezydium KEP, jest to podstawowa i zarazem nieusuwalna wada tego projektu.
W apelu wskazano osiem "najbardziej bulwersujących" rozwiązań projektu, "które nakazują wyrażenie zdecydowanego sprzeciwu wobec niego"; jak zaznaczono "rodzą one nakaz moralny doprowadzenia do tego, by nie został on uchwalony". Według biskupów projekt umożliwia stosowanie procedury in vitro "bez podjęcia realnej próby leczenia prawdziwej przyczyny niepłodności", "lekceważy dobro dziecka, jakim jest zapewnienie, by urodziło się ono w stabilnej i pełnej rodzinie, tak jak to się dzieje przy procedurach adopcyjnych", a także, pozwala na urodzenie dziecka "przez kobiety pozostające w związkach z osobami tej samej płci".
W ocenie prezydium KEP proponowane przez rząd rozwiązania zakładają też "eugeniczną selekcję zarodków", umożliwiają klonowanie człowieka, a jako normalny element procedury przewidują mrożenie i przechowywanie embrionów. Ponadto, jak zaznaczają autorzy apelu, projekt pozostawia embrion ludzki "poza jakimikolwiek relacjami osobowymi", gdyż zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami "nie ma on rodziców, którzy sprawują nad nim pieczę i na których ciążą względem niego jakiekolwiek obowiązki rodzicielskie".
Hierarchowie wskazują, że rządowy projekt przewiduje niedopuszczalność przeniesienia zarodków do organizmu matki biologicznej, jeżeli po ich "powołaniu do życia" któryś z dawców komórek rozrodczych wycofał zgodę. "Ponieważ bioetyka katolicka wyklucza możliwość adopcji zarodków pochodzących od innych rodziców biologicznych, zarodki te nigdy nie będą mogły rozwinąć się w celu urodzenia. Tym samym projekt czyni urodzenie dziecka zakładnikiem zgody dawców komórek rozrodczych, z których powstało ono do życia i więzi je w stanie zamrożenia" - czytamy w dokumencie.
W kontekście procedury zapłodnienia in vitro biskupi piszą też o "nieodzownym minimum, które katolicki poseł mógłby poprzeć w głosowaniu". Wskazują, że powinno ono charakteryzować się m.in.: uznaniem człowieczej godności ludzkiego embrionu, gwarancją jego rozwoju w organizmie biologicznej matki, stabilnością związku mężczyzny i kobiety będących dawcami komórek rozrodczych, wykluczeniem mrożenia embrionów oraz ich selekcji i poczęcia po śmierci rodzica.
Prezydium KEP podkreśla, że należy przyjąć prawo, które "poprawi obecną sytuację, a nie ją bez zastrzeżeń zalegalizuje". "Dlatego też ponownie wzywamy polski rząd do opracowania i rozpoczęcia prawdziwego medycznie programu leczenia niepłodności, opartego na uczciwej i rzetelnej diagnostyce przyczyn oraz podejmowaniu prób ich likwidowania. Trzeba powiedzieć to wyraźnie, duża grupa par borykających się ze skutkami niepłodności ma szansę na poczęcie dziecka w wyniku starań naprotechnologów, czyli lekarzy i instruktorów specjalizujących się z nowoczesnych metodach identyfikacji i leczenia biologicznych przyczyn niepłodności" - czytamy.
Zgodnie z rządowym projektem ustawy z zapłodnienia metodą in vitro będą mogły korzystać małżeństwa i związki nieformalne, jeśli potwierdzą fakt wspólnego pożycia stosownym oświadczeniem. Ogranicza on możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków - zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Większą liczbę zarodków będzie można tworzyć, gdy kobieta ukończy 35 lat lub gdy będą ku temu wskazania - współistniejąca z niepłodnością choroba i wcześniejsze dwukrotne nieskuteczne leczenie metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Leczenie niepłodności w drodze procedury zapłodnienia pozaustrojowego będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.
Proponowane przepisy zakazują preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej w ramach procedury medycznie wspomaganej prokreacji w celu wyboru cech fenotypowych, w tym płci dziecka. Wyjątkiem mają być sytuacje, gdy wybór taki pozwala uniknąć ciężkiej, nieuleczalnej choroby dziedzicznej.
Projekt zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju (grozić ma za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat). (PAP)
fot.Waltraud Grubitzsch/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama