"Agencja wydała rekomendację na podstawie dostępnych obecnie informacji dotyczących dramatycznego wypadku lotu 4U9525 Germanwings" - podała w piątkowym komunikacje EASA.
Agencja zaleciła liniom lotniczym, by także w czasie niekrytycznych faz lotu (fazy krytyczne to start i lądowanie) w kabinie było zawsze co najmniej dwóch członków załogi, w tym co najmniej jeden wykwalifikowany pilot.
Rekomendacja ta nie jest prawnie wiążąca. EASA zastrzegła, że jeżeli w sprawie katastrofy będą znane nowe fakty, zalecenie może ulec zmianie.
O tym, że EASA rozważa wydanie rekomendacji, pragnące zachować anonimowość źródła unijne mówiły już przed południem.
W ciągu dnia propozycje zaleceń do konsultacji otrzymały europejskie linie lotnicze, w tym polskie PLL LOT.
Do tej pory europejskie przepisy mówiły, że w czasie lotu załoga lotnicza powinna co do zasady pozostać na swoich stanowiskach, a opuszczenie kokpitu jest możliwe z powodu potrzeb fizjologicznych lub operacyjnych. Nie było reguły, która by mówiła, że w razie gdy jeden z pilotów musi opuścić kabinę, powinien być zastąpiony przez kogoś z personelu pokładowego.
W czwartek linie lotnicze w Europie i Kanadzie poinformowały, że wprowadzają lub zamierzają wprowadzić obowiązek stałego przebywania dwóch osób w kokpicie podczas lotu. W USA zasada ta już obowiązuje.
We wtorek w katastrofie samolotu linii Germanwings, który lecąc z Barcelony do Duesseldorfu, rozbił się we francuskich Alpach, zginęło 150 osób, czyli wszyscy znajdujący się na pokładzie. Francuscy śledczy na podstawie zapisów rejestratora rozmów w kokpicie podejrzewają, że drugi pilot rozmyślnie doprowadził do uderzenia maszyny w zbocze góry. Znajdował się wtedy sam w kokpicie, gdyż kapitan wyszedł do toalety, a potem nie zdołał wrócić za stery, bo drzwi do kabiny załogi były zamknięte. (PAP)