Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 18:27
Reklama KD Market

Rosja/Smoleńsk. Komitet Śledczy: kontrolerzy nie dopuścili się naruszeń



Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oświadczył w piątek, że nie dopatrzył się jakichkolwiek naruszeń w postępowaniu grupy kierowania lotami na lotnisku w Smoleńsku w dniu katastrofy polskiego Tu-154M.

W ten sposób Komitet Śledczy odniósł się do piątkowej informacji o sformułowaniu przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie zarzutów wobec dwóch rosyjskich kontrolerów.

"W Komitecie Śledczym trwa postępowanie karne wszczęte w sprawie danej katastrofy. Na podstawie jego rezultatów - jak dotąd - żadnych nieprawidłowości w postępowaniu grupy kierowania lotami nie stwierdzono" - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego generał Władimir Markin, którego cytuje agencja TASS.

Markin podkreślił, że "działali oni w ścisłej zgodzie tak z instrukcjami, jak i z międzynarodowymi normami".

Rzecznik Komitetu Śledczego zauważył, że stenogramy rozmów z punktu kierowania lotami lotniska w Smoleńsku od dawna są publicznie dostępne. "W pełni odzwierciedlają one przekazane załodze ostrzeżenia o braku warunków do przyjęcia statku powietrznego, o wyznaczeniu 100 metrów jako wysokości podjęcia decyzji i potwierdzeniu przez załogę gotowości do odejścia z tej wysokości na drugi krąg, a także późniejsze ostrzeżenia ze strony kontrolerów o zbliżaniu się samolotu do ziemi i konieczności odejścia na drugi krąg" - oznajmił.

Markin podkreślił, że "wszystkie te ostrzeżenia zostały całkowicie zignorowane przez załogę, która zgodnie z międzynarodowymi normami lotnictwa cywilnego ponosi pełną odpowiedzialność za wykonanie lotu i za podjęcie decyzji o lądowaniu samolotu".

Rzecznik przypomniał, że Komisja Techniczna Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) w toku swojego badania także nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach kontrolerów.

Markin podkreślił, że "na wnioski strony polskiej śledczy Komitetu Śledczego przesłuchali osoby, dysponujące jakimikolwiek informacjami o katastrofie, w tym członków grupy kierowania lotami". "Wszystkie stenogramy we właściwym czasie przekazano polskiej prokuraturze" - dodał.

Rzecznik Komitetu Śledczego oznajmił, że strona rosyjska "nadal realizuje napływające z Polski wnioski o pomoc prawną i gotowa jest dalej przekazywać niezbędne informacje w interesach śledztwa".

Wiadomość o postawieniu przez stronę polską zarzutów dwóm kontrolerom ze Smoleńska w związku z katastrofą polskiego Tu-154M była w piątek jednym z głównych tematów programów informacyjnych w rosyjskich stacjach telewizyjnych i radiowych. Podawały one tę informację za państwowymi agencjami TASS i RIA-Nowosti, nie komentując tych doniesień. Radio Echo Moskwy zaznaczyło, że za główną przyczynę katastrofy prokuratura w Warszawie uznała jednak działania załogi polskiego samolotu.

RIA-Nowosti przytoczyła wypowiedzi rosyjskich prawników, którzy wyrazili pogląd, że Rosja nie wyda Polsce oskarżonych kontrolerów. "Jeśli dobrze zrozumiałem, zarzuty postawiono zaocznie. Polskie władze mogą zażądać ekstradycji, jednak wydawania rosyjskich obywateli zabrania nasza konstytucja" - powiedział adwokat Dmitrij Agronowski.

Zauważył on również, że strona polska może zechcieć ścigać kontrolerów za pośrednictwem Interpolu. "W każdym przypadku oskarżeni mogą napotkać problemy przy podróżach do Europy" - wskazał.

Adwokatka Anna Stawicka oświadczyła, że prawo dopuszcza wszczynanie śledztw przeciwko cudzoziemcom, jeśli państwo uważa, że popełnili oni przestępstwo; dopuszcza też stawianie im zarzutów. "A dalej zaczyna się procedura współdziałania dwóch państw. Polska może zebrać dowody winy i zwrócić się do Rosji o wydanie, jednak Rosja odmówi, gdyż zgodnie z naszym ustawodawstwem nie ma prawa wydawać swoich obywateli innym krajom" - zaznaczyła.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama