Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 23:17
Reklama KD Market
Reklama

Wysiłek fizyczny i serce kobiety

Prawdopodobieństwo wystąpienia chorób serca, wylewu krwi do mózgu i wystąpienia zakrzepów u kobiet, które regularnie ćwiczą, a podczas wysiłku pocą się i podnosi się ich tętno, jest o wiele niższe niż u pań, które prowadzą bierny tryb życia lub ćwiczą nieregularnie. Oczywiście, tego można się było spodziewać. Niespodzianką jest, natomiast odkrycie przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego w Wielkiej Brytanii, które mówi o tym, że dla osiągnięcia powyższych korzyści wystarczy ćwiczyć tylko 2-3 razy w tygodniu; częstsze oddawanie się wysiłkowi fizycznemu nie obniża bardziej ryzyka.

W badaniu wzięło udział 1,1 mln kobiet z Wysp. W okresie zgłaszania gotowości uczestnictwa, to jest w latach 1996-2001, żadna z kobiet nie chorowała na raka, choroby serca, zakrzepicę, cukrzycę i nie miała na koncie wylewu krwi do mózgu ani udaru. Średni wiek wynosił 56 lat.

Zajęcia związane ze zredukowanym ryzykiem zachorowalności na wyżej wymienione choroby obejmowały szybki spacer, pracę w ogrodzie i jazdę na rowerze. Panie zgłaszały rodzaj wysiłku fizycznego, w jaki się angażują, na początku badania i trzy lata później. Następnie naukowcy porównywali te raporty z przyjęciami do szpitala i zgonami uczestniczek. Średnio, każda z pań była obserwowana przez dziewięć lat.

Autorka badania, dr Miranda Armstrong zachęca panie w średnim wieku, które prowadzą siedzący tryb życia, by zaczęły regularnie ćwiczyć, tym bardziej, że nie muszą tego robić zbyt często.

Dr Andrew Weil (lekarz, nauczyciel i ekspert w dziedzinie medycyny holistycznej, a także założyciel i dyrektor Centrum Medycyny Integracyjnej na Uniwersytecie Arizony) doskonale zdaje sobie sprawę, jak trudno jest wprowadzić do rozkładu dnia regularny wysiłek fizyczny, ponieważ sam przez większą część życia nie lubił ćwiczyć ani pocić się. Dziś, jak twierdzi, źle się czuje, gdy każdego dnia nie "zmęczy serca".
- Wiem jak to jest. Część naszego jestestwa stawia opór lub wręcz "nienawidzi" idei ćwiczeń. Najlepszym sposobem eliminacji tego negatywnego wewnętrznego głosu jest ignorowanie go. Jeśli zaczniesz go słuchać, nie pomogą nawet najlepsze chęci - tłumaczy.
Radzi też, by trzymać się osób, które regularnie ćwiczą i lubią to robić.

 

Dorota Feluś

fot.skeeze/pixabay.com

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama