Grażyna Auguścik jest artystką, która stworzyła własny, niepowtarzalny styl. Nieprzypadkowo przez amerykańskich krytyków muzycznych została uznana za jedną z najciekawszych wokalistek na światowej scenie jazzowej.
Zakochane pary, fani Grażyny Auguścik oraz miłośnicy ciekawych jazzowych brzmień i niecodziennych aranżacji, w mroźny walentynkowy wieczór spotkali się w Art Gallery Cafe. Podczas kameralnego występu wokalistka zaśpiewała utwory własnego autorstwa, a także interpretacje znanych światowych szlagierów. Swoim ujmującym głosem wniosła wiele nowych elementów do takich utworów, jak "Hey You" zespołu Pink Floyd, czy motywu z westernowego klasyka „Johnny Guitar”. Artystka w przerwach pomiędzy utworami nawiązała niezwykle ciepłą relację ze słuchaczami. Akompaniujący jej gitarzysta John Kregor doskonale wczuł się w atmosferę wieczoru, udowadniając, że muzyka jest językiem uniwersalnym.
Żadna, nawet najlepsza relacja, nie odda w pełni nastroju, w jaki wprowadziła słuchaczy Grażyna Auguścik. Ta muzyka zachwyca i oczarowuje, szczególnie grana i śpiewana na żywo. Niewiele jest wokalistek potrafiących tak swobodnie i z gracją operować tonacjami. To przedstawicielka pierwszej ligi światowego jazzu. Tym bardziej Wiesławowi Gogaczowi, właścicielowi Art Gallery Cafe, należą się duże podziękowania za zorganizowanie tego pięknego, niezapomnianego walentynkowego wieczoru.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama