Mieszkanka Morton Grove, która rzekomo została obrabowana przez nieznanego nożownika złożyła fałszywe zeznania − poinformowała policja z podchicagowskiego miasteczka.
28-letnia Wendy Barron została już oskarżona o zakłócanie porządku publicznego i złożenie fałszywego raportu policyjnego.
15 lutego o godz. 21.20 Barron wezwała patrol policyjny twierdząc, że została zmuszona do wyjścia z samochodu przez mężczyznę, który ją śledził po opuszczeniu sklepu Walgreens w okolicy 9300 Waukegan Road w Morton Grove. Kobieta twierdziła, że uzbrojony w nóż napastnik zadał jej kilka ciosów i zabrał gotówkę. Przestępca miał następnie zbiec w nieznanym kierunku.
Barron zabrano do Advocate Lutheran General Hospital, gdzie udzielono potrzebnej pomocy.
Tymczasem policja wydała oświadczenie zaprzeczające twierdzeniom ofiary rzekomego napadu.
− Po szczegółowym śledztwie detektywi policyjni z Morton Grove doszli do przekonania, że do przestępstwa nie doszło. Zdarzenie uznano za nieistniejące, a wobec składającej doniesienie wysunęliśmy zarzut złożenia fałszywego raportu − powiedział w wydanym komunikacie Paul Yaras, komendant policji w Morton Grove.
Policjanci dokonali przeszukania okolicy, odbyli rozmowy z sąsiadami oraz obejrzeli zapis wideo z kamer rozlokowanych w okolicy, gdzie rzekomo doszło do napadu. Żadna z kamer nie nagrała zdarzenia.
− Kobieta przypuszczalnie sama ukłuła się ostrym narzędziem w pobliżu pachy. Rana była niewielka i niezbyt groźna − stwierdza policja.
Wciąż nie wiadomo, jakimi motywami kierowała się Barron zgłaszając policji napad. (ak)
fot.stux/pixabay.com
Reklama