Na balu Wietrznego Radia w Chicago 14 lutego miała pojawić się Ania Wyszkoni. A dokładniej – zaśpiewać. Choć jak twierdzą organizatorzy – Janusz Bosowski i Maciej Baran z firmy B&B Art Duo Production Inc. – o śpiewaniu nie było mowy. Po ujawnieniu przed kilkoma dniami przez naszą gazetę, że Wyszkoni zawrócono z lotniska O’Hare, przedstawiciele Wietrznego Radia zaczęli rozprowadzać informację, że artystka nie miała zamiaru wystąpić z koncertem na organizowanej przez nich imprezie. Zarzucono nam, że nasza rzetelność dziennikarska „runęła w gruzach” oraz zażądano sprostowania, grożąc sądem. Wychodząc naprzeciw żądaniu organizatorów 15 balu Wietrznego Radia, przedstawiamy „sprostowanie”, a ściślej – ujawniamy kulisy całej sprawy.
Występ, który nie jest koncertem
Nasza wcześniejsza, elektroniczna publikacja, w której użyto słowa WYSTĄPIĆ oparła się m.in. na informacji zamieszczonej na stronie internetowej Wietrznego Radia, gdzie napisano: „Podczas balu miała wystąpić znakomita wokalistka Anna Wyszkoni, ale z przyczyn od nas niezależnych, jej recital nie odbył się”.
O tym, że artystka do Chicago przyjeżdżała na koncert, wiadomo było także w Polsce. Strona internetowa Gala.pl z 10 lutego 2015 roku przytaczała wypowiedź menedżerki Ani Wyszkoni Małgorzaty Matuszewskiej, która mówi: „(…) – To nieprawda, że Anna Wyszkoni jedzie na Eurowizję! Za to wybiera się w najbliższym czasie do USA, gdzie – podobnie jak w ubiegłym roku – da koncert w Chicago dla tamtejszej Polonii”.
By jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, skontaktowaliśmy się także z innym menedżerem artystki, a prywatnie jej partnerem, Maciejem Durczakiem, który również powiedział nam, że Ania miała wystąpić na balu. Stwierdził on jednak, że o tym fakcie „dowiedział się już na miejscu”. Durczak zresztą na balu był i tłumaczył się gościom z nieobecności wokalistki.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że na organizowanej od kilkunastu lat imprezie sprowadzane z Polski gwiazdy zawsze zabawiały Polonię swoimi występami. Jeżeli w tym roku miało być inaczej, warto było o tym poinformować wybierających się na bal gości, którzy kupili bilety w cenie 120 dol. od osoby, płacąc gotówką. Jak pokazują wpisy internetowe oburzonych słuchaczy Wietrznego Radia i gości balu, niektórzy z nich czują się po prostu oszukani.
W świetle powyższych faktów trudno więc mieć wątpliwości, że podane przez nas informacje były nieprawdziwe. Ponadto do chwili zamknięcia weekendowego numeru naszej gazety organizatorzy, pomimo prób kontaktu, nie udzielili nam odpowiedzi na pytanie, dlaczego artystka nie pojawiła się na ich balu. W zamian przysłali pismo z żądaniem sprostowania i będące próbą zastraszenia.
Turystka Ania Wyszkoni
Ania Wyszkoni do Chicago przyleciała na wizie turystycznej. Nie przyleciała zresztą sama. Towarzyszyło jej kilka osób, m.in. Maciej Durczak, z taką samą wizą. Menedżer artystki miał jednak więcej szczęścia. Zarówno Wyszkoni, jak i towarzyszącego grupie znajomego (zgodnie z tym, co napisaliśmy w elektronicznej wersji naszego tekstu) urzędnicy imigracyjni na O’Hare zatrzymali i odesłali z powrotem do kraju. Polska gwiazda przeżyła na chicagowskim lotnisku niemały stres. Po ponad 11 godzinach lotu (grupa leciała z Wrocławia z przesiadką) Wyszkoni została rozdzielona z partnerem, nawet bez możliwości wykonania telefonu. Były złość, bezsilność i nerwy. I dwa dni podróży przez ocean. „Ania na razie chce zapomnieć o Ameryce” – mówi nam jej menedżer.
Maciej Durczak na nasze pytanie, dlaczego organizatorzy nie postarali się o stosowną wizę (dla artystów estradowych), lecz zdecydowali się na wizę turystyczną dla artystki, powiedział: „Na przestrzeni 20 lat pracowałem z wieloma, wieloma polskimi artystami i naprawdę nigdy nie byłem z nikim na takiej wizie. I wiedząc, że jadę tam służbowo, nigdy nie dałbym się namówić na taką sytuację, ale zostaliśmy poinformowani, że tak jest co roku, że co roku są tam artyści gościnnie z Polski i są tam na wizie turystycznej. Sprawdziłem to nawet u polskich zaprzyjaźnionych artystów, którzy tam byli, i rzeczywiście tak było, że byli na turystycznej wizie. Ja się nie muszę znać na tych wszystkich procedurach”.
I trudno się z tym nie zgodzić. Podobnie jak z faktem, że przylot wokalistki do Chicago nie był pobytem prywatnym, a organizatorzy, którzy reklamowali Anię Wyszkoni jako gwiazdę balu, zapłacili jej za przelot i pokryli koszty pobytu.
Przypomnijmy, że wiza typu B-2, czyli tzw. visitors visa, wyklucza aktywność zawodową artysty na terenie USA. Potwierdza to w rozmowie z nami mecenas Edyta Salata koncentrująca swoją praktykę na prawie emigracyjnym, członek Związku Amerykańskich Adwokatów Imigracyjnych (AILA): „Wiza typu B-2, włączając wizę turystyczną, nie jest generalnie mówiąc odpowiednią kategorią dla artystów podróżujących do Stanów Zjednoczonych w celach zarobkowych. Wyjątkiem są sytuacje, w których artyści mają w planach występy sponsorowane przez rząd kraju, z którego artysta pochodzi, kiedy widownia nie płaci za wstęp na program lub kiedy artysta bierze udział w wydarzeniach akademickich lub konkursach”.
Historia polonijnego impresariatu niestety zna przykłady wysokiej ceny, którą zapłacili promotorzy za złamanie tych przepisów. I jest ona z pewnością dużo wyższa niż koszty samej wizy pracowniczej, bo te wahają się w granicach 1200–1500 dolarów, w tym 190 dol. konsularnej opłaty wizowej. Ale koszty te są także znacznie wyższe niż wizy turystycznej, której cena wynosi 160 dolarów.
Konsekwencje
O tych, które poniosą prezenterzy Wietrznego Radia, pisać nie będziemy, bo już i tak powiedzieli im o tym internauci rozważający nawet pozew zbiorowy wobec organizatorów balu… Ale o konsekwencjach, które mogą spotkać artystkę, warto wspomnieć.
Menedżer wokalistki Maciej Durczak potwierdził, że chicagowscy prawnicy pracują nad „wyczyszczeniem papierów” Ani Wyszkoni, która na razie do Ameryki ma drogę zamkniętą, a przy tym wszystkim jest „bogu ducha winną” ofiarą. Po zajściu na lotnisku w Chicago gwiazda imprezy, na której miała TYLKO wręczyć Polonusa, od organizatorów tejże osobiście nie usłyszała zwykłego ludzkiego „przepraszam”. Ale, jak nas zapewnia Maciej Durczak, „Ania z Polonią uwielbia się spotykać”. Tyle tylko, że za sprawą panów z B&B Art Duo Production Inc. w najbliższym czasie z amerykańską Polonią artystka raczej szybko się nie spotka.
Redakcja
[email protected]
Na zdjęciu głównym: Ania Wyszkoni fot.Dariusz Lachowski
Reklama