Prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że zamierza ponownie ubiegać się o najwyższy urząd w państwie i wystartuje w majowych wyborach prezydenckich. Podkreślił, że na decyzję wpłynęły m.in. wysokie oceny jego działalności przez ostatnie pięć lat, wyrażane przez Polaków.
"Zamierzam ponownie ubiegać się o urząd prezydenta RP" - zadeklarował Komorowski na czwartkowej konferencji prasowej w Belwederze.
"Zachęcają mnie do tego wysokie oceny mojej pracy, wysoki poziom zaufania, widzę w tym akceptację zaproponowanego przeze mnie i realizowanego przez 5 lat modelu prezydentury opartej o dialog, współpracę i poszukiwanie tego, co nas łączy, a nie dzieli" - powiedział Komorowski. "Traktuję to jako zobowiązanie na przyszłość" - dodał. Po pięciu latach prezydentury prezydent cieszy się najwyższym wśród polityków poziomem zaufania Polaków. Według styczniowego sondażu CBOS ufa mu 78 proc. ankietowanych.
Komorowski dziękował Polakom za "zaufanie w ciągu tych pięciu lat". "Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie przez te ważne pięć lat - mojej żonie, współpracownikom, wszystkim, którzy zechcieli iść razem ze mną środkiem polskiej drogi" - mówił. W momencie ogłoszenia decyzji o starcie Komorowskiemu towarzyszyła żona Anna.
Prezydent zaznaczył, że szczególnie cieszy go fakt, iż "społeczna akceptacja dla jego prezydentury ma ponadpartyjny charakter". "Cieszy szczególnie to, że zaufaniem obdarzają mnie także ci obywatele, którzy w 2010 roku głosowali na innych kandydatów" - powiedział.
Komorowski ocenił, że "żyjemy w czasach wielkich szans i poważnych zagrożeń". Według niego, "najważniejsze strategiczne zadania to wzmocnienie bezpieczeństwa oraz roli Polski w świecie, a szczególnie w integrującej się Europie", a także "wsparcie dla młodego pokolenia, startującego w dorosłe życie społeczne i zawodowe". "Wsparcie młodego pokolenia, które samo w sobie jest dorobkiem 25-lecia wolnej Polski" - podkreślił.
Jako ważne zadanie wymienił również utrzymanie konkurencyjności polskiej gospodarki, jako "szansy na rozwój i dogonienie krajów zamożniejszych od nas" i "działania na rzecz przełamania kryzysu demograficznego m.in. poprzez kontynuowanie aktywnej, racjonalnej polityki prorodzinnej".
"Praca na rzecz osiągnięcia tych celów stanowi główną motywację mojej decyzji" - podkreślił Komorowski.
Jego zdaniem, w niespokojnych czasach ważna jest kwestia bezpieczeństwa narodowego Polski. Dlatego - jak ocenił - konieczne jest, by prezydent posiadał "kwalifikacje i doświadczenie konieczne do wypełniania konstytucyjnego obowiązku zwierzchnika Sił Zbrojnych".
"Tak jak przez ostatnie pięć lat, tak jak pięć lat temu, stawiam się do państwa, moich rodaków, dyspozycji" - oświadczył prezydent.
Wyraził też nadzieję, że kampania wyborcza "będzie przebiegała na zasadach wzajemnego szacunku i troski o Polskę". "Praca dla Polski, prawo do reprezentowania państwa polskiego to wielki zaszczyt, ale i wielki obowiązek" - podkreślił Komorowski.
Odnosząc się do swoich kontrkandydatów, którzy dotychczas zadeklarowali start w majowych wyborach prezydenckich, Komorowski powiedział, że nie chce ich oceniać. Będą ich oceniali wyborcy - dodał.
Komorowski był także pytany przez dziennikarzy, czy wybór daty 10 maja, kiedy odbędą się wybory prezydenckie, jest dla niego "wyjątkowo sprzyjający" ze względu na planowane 8 maja uroczystości związane z rocznicą zakończenia II wojny światowej. "Nie sądzę, aby kwestia daty była czymś istotnym z punktu widzenia wyborów polskich" - odparł prezydent.
"Wysoko oceniam wyborców w Polsce i nie sądzę, aby można było ich podejrzewać, że w zależności, w jakim dniu miesiąca będą wybory, zmienili swoje przekonania i głosowali o tydzień wcześniej na jednego kandydata, a tydzień później na drugiego" - powiedział Komorowski.
Podkreślił, że polskim wyborcom należy się "i zaufanie, i szacunek". Dodał, że decyzja o wyborze 10 maja jako terminu pierwszej tury wyborów prezydenckich była suwerenną decyzją marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, którą trzeba w pełni uszanować i przyjąć po prostu do wiadomości.
Komorowski ocenił, że każdy kandydat może znaleźć dla siebie jakąś szansę na dodatkowe elementy wspierające kampanię. "Nie wiem, co zrobi kandydat lewicowy 1 maja, ale zakładam, że potrafi tę datę równie dobrze wykorzystać, co inni datę np. 3 maja czy 8" - powiedział Komorowski. Podkreślił przy tym, że on jest w sytuacji, gdy będzie musiał organizować nie tylko kampanię, ale także normalne funkcjonowanie urzędu prezydenta.
"O tym, czy będzie druga tura, zadecydują wyborcy i należy to z góry uszanować" - podkreślił Komorowski, pytany, czy uważa, że tegoroczne wybory prezydenckie rozstrzygną się w jednej czy dwóch turach. Wybory odbędą się 10 maja; termin ewentualnej drugiej tury to 24 maja.
W tym roku upływa 5-letnia kadencja Komorowskiego na urzędzie prezydenta. Komorowski został zaprzysiężony 6 sierpnia 2010 r.; kadencja upływa więc 6 sierpnia 2015 r. Kodeks wyborczy określa, że marszałek Sejmu zarządza wybory nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. (PAP)
fot.Radek Pietruszka/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama