20 marca Sąd Rejonowy w Wołominie ma zacząć proces ks. Wojciecha G., oskarżonego o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce - poinformowała we wtorek PAP Joanna Adamowicz z zespołu prasowego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Kolejne wyznaczone na razie terminy rozpraw to 25 marca oraz 10 i 24 kwietnia. Proces ma być niejawny - jak każdy dotyczący takiego przestępstwa.
Ks. G. przebywa w areszcie od lutego ub.r. W śledztwie nie przyznał się do zarzutów, za które grozi mu do 15 lat więzienia. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
W październiku ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu w Wołominie akt oskarżenia przeciw ks. G., w którym oskarżyła go o 10 przestępstw, w tym obcowania płciowego z małoletnim oraz molestowania. Za pokrzywdzonych prokuratura uznała osiem osób: dwóch obywateli polskich i sześciu obywateli dominikańskich. Z ustaleń śledztwa wynika, że dwa czyny ks. G. popełnił w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w różnych okresach na przestrzeni lat 2009-2013 na terenie Republiki Dominikańskiej.
Oprócz tego prokuratura zarzuciła duchownemu posiadanie w Republice Dominikańskiej treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej 15 lat oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji. Zarzucone mu czyny zagrożone są karą do 12 lat więzienia, ale w razie skazania za dwa lub więcej przestępstw sąd będzie mógł wymierzyć mu karę łączną w wymiarze do 15 lat.
W wywiadzie z 2013 r. ks. G. zaprzeczał, by dopuścił się molestowania dzieci. "Jeżeli je skrzywdziłem, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim tym ludziom na Dominikanie" - mówił. Sugerował, że oskarżenia sfabrykowali ci, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie; wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, gdzie pracował.
Pokrzywdzeni przez ks. G. obywatele Dominikany będą mieli swych pełnomocników na procesie księdza, a dominikańska prokuratura rozważy, czy wysłać też swych obserwatorów na ten proces - ustalili w grudniu ub.r. prokuratorzy generalni obu państw Andrzej Seremet i Francisco Dominquez Brito.
Seremet podkreślał, że polski prokurator może wnioskować, żeby wskazane przez niego osoby obserwowały przebieg niejawnej rozprawy. Sąd w Wołominie wyznaczył polskich adwokatów na pełnomocników pokrzywdzonych obywateli dominikańskich. "Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie" - mówił Brito.
W listopadzie ub.r. Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił wniosku wołomińskiego sądu o przekazanie sprawy ks. G. Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga "ze względu na jej szczególną wagę i zawiłość". "Podnoszone przez SR argumenty dotyczące osoby oskarżonego, będącego księdzem rzymskokatolickim, oraz przedmiotu sprawy nie są wyznacznikami +szczególnej wagi+" - uznał SA.
"O szczególnej zawiłości i wadze sprawy nie może też przesądzić charakter postawionych oskarżonemu zarzutów, w kontekście kontrowersji, jakie budzi zachowanie oskarżonego jako księdza ani też ewentualny medialny wydźwięk sprawy" - dodano. Według SA fakt, "że w stan oskarżenia postawiony został ksiądz rzymskokatolicki czyni zrozumiałym społeczne i medialne zainteresowanie sprawą".
W połowie stycznia areszt wobec ks. G. przedłużono do 30 kwietnia.
Ze śledztwa warszawskiej prokuratury do odrębnego postępowania wyłączono sprawę obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15. roku życia w Dominikanie przez Józefa Wesołowskiego - jako obywatela polskiego pełniącego obowiązki nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Postępowanie to zawieszono pod koniec ub.r. z powodu braku pomocy prawnej z Watykanu.
Wkrótce ma rozpocząć się w Watykanie proces Wesołowskiego, pierwszy w historii w sprawie pedofilii. Będzie to jednak możliwe dopiero po uprawomocnieniu się wyroku trybunału kanonicznego, który wydalił go ze stanu kapłańskiego - Wesołowski odwołał się. (PAP)
fot.PublicDomainArchive/pixabay
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama