Policjant biura szeryfa powiatu Cook zostawił broń na bagażniku swego samochodu, a następnie odjechał. Karabin na środku skrzyżowania znalazł przypadkowy kierowca.
38-letni Eric Koehler odebrał w niedzielę po południu dzieci z domu byłej żony w Wauconda, gdy przejeżdżając przez skrzyżowanie dostrzegł czarną torbę. − Sam posiadam broń, więc od razu poznałem, co może się w takim pokrowcu znajdować. Nie chciałem straszyć dzieci, więc postanowiłem, że zajrzę do środka po przyjeździe do domu − mówi Koehler.
Już w domu w McHenry wyjął z torby karabin kalibru .223 z 20-25-pociskowym magazynkiem. Zidentyfikował go jako własność biura szeryfa powiatu Lake, o czym powiadomił właściciela, który przyjechał po odbiór zguby.
Oficerowie śledczy powiatu Cook prowadzą dochodzenie w sprawie incydentu, który określają jako "bardzo poważny".
− Policjant zmieniał samochody. Przesiadał się z prywatnego do służbowego. Położył broń na bagażniku i odjechał, nie zdając sobie sprawy, że zapomniał o broni. Karabin w końcu spadł − wyjaśnił zastępca szeryfa Ray Rose. Nie wiadomo, jak długo torba z karabinem leżała na skrzyżowaniu.
Przedstawiciele organów ścigania rutynowo posługują się karabinkiem AR-15. (ak)
fot.Wikipedia