Rozgrywający reprezentacji Iranu siatkarzy Mir Saeid Marouflakrani podkreślił, że z niecierpliwością czekał na sfinalizowanie umowy z mistrzem Rosji Zenitem Kazań. - Cieszę się, że wreszcie zagram w Europie - zaznaczył 29-letni zawodnik.
- Prawdopodobnie zanim wyruszę do Rosji, zwołam konferencję prasową. Teraz mogę tylko powiedzieć, że jestem zadowolony, że wszystkie problemy się rozwiązały. Cieszę się też, że wreszcie zagram na Starym Kontynencie - podkreślił Marouflakrani, który dotychczas występował w irańskim zespole Matin Varna.
29-letni siatkarz zwrócił na siebie uwagę kibiców w mijającym roku. Został wybrany najlepszym rozgrywającym Ligi Światowej, z dobrej strony pokazał się również podczas wrześniowych mistrzostw świata w Polsce.
Wiceprezes klubu z Kazania Iłam Rachmatulin zapowiedział, że Marouflakrani powinien dołączyć do zespołu do 10 stycznia. Na razie czeka na rosyjską wizę. Na początku roku do rosyjskiej drużyny wrócić ma z kolei Amerykanin Matthew Anderson. 27-letni przyjmujący dwa miesiące temu tymczasowo zawiesił karierę. Wyznał wówczas, że cierpi na depresję i potrzebuje przerwy.
Umowa podpisana z 29-letni Irańczykiem obowiązuje do końca sezonu i zawiera opcję przedłużenia. Jego pozyskanie jest efektem problemów związanych z Benjaminem Toniuttim. Francuz podpisał kontrakt z Zenitem pod koniec listopada. Szybko okazało się jednak, że nie będzie mógł występować w nowym zespole w Lidze Mistrzów. Został bowiem zgłoszony do europejskich pucharów przez włoski CMC Ravenna, którego zawodnikiem był na początku sezonu. Mimo że nie zagrał w jego barwach w ani jednym spotkaniu Pucharu Challenge, Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) uznała, że nie może zostać zgłoszony ponownie przez inny klub.
(PAP)
Reklama