Polski piłkarz Sevilli Grzegorz Krychowiak poinformował w niedzielę, że doszedł do porozumienia ws. transferu z jednym z zespołów angielskich. Inne źródła nie potwierdziły jednak tej informacji, a w Hiszpanii w niedzielę obchodzono odpowiednik polskiego prima aprilis.
"Doszedłem do porozumienia z angielskim klubem, jednak ze swojego doświadczenia wiem, że zmienię klub dopiero, jak obie strony złożą podpis na umowie. Dlatego poinformuję o detalach później" - napisał reprezentant Polski na Twitterze.
Tę samą wiadomość po kilkunastu minutach opublikował po hiszpańsku. Komentujący jego wpis mieszkańcy tego kraju natychmiast stwierdzili, że to tylko żart, ponieważ w niedzielę przypada "Dia de los Santos Inocentes" - dzień Świętych Młodzianków, który Hiszpanie obchodzą podobnie, jak Polacy prima aprilis.
"Oczywiście tu w Hiszpanii mało kto, albo wręcz nikt nie nabrał się na ten żart, ale zupełnie inaczej było za granicą. Wiele mediów angielskich i polskich poinformowało o rzekomym transferze" - napisał portal estadiodeportivo.com.
Próżno szukać wzmianki o Polaku na stronach najpopularniejszych hiszpańskich dzienników, ale rzeczywiście poza granicami tego kraju nie brakuje doniesień, które poważnie potraktowały wpis Krychowiaka. W ten sposób zachowały się m.in. portale zajmujące się transferami w Niemczech i Szwecji.
Na początku piłkarz opublikował komunikat po polsku, a ponadto przed Bożym Narodzeniem głośno było o zainteresowaniu nim ze strony Arsenalu Londyn, w którym występuje jego jeden z bliższych kolegów z drużyny narodowej - Wojciech Szczęsny.
Gracz Sevilli nie ukrywał, że chętnie przeniósłby się do zespołu, który regularnie występuje w Lidze Mistrzów, a to kryterium "Kanonierzy" spełniają.
24-letni defensywny pomocnik do Sevilli przeniósł się latem z francuskiego Stade Reims. W hiszpańskiej ekstraklasie wystąpił w 15 spotkaniach, pięć dołożył w Lidze Europejskiej, w której zdobył jedną bramkę. Miał pewne miejsce w podstawowej jedenastce i często był wyróżniającym się zawodnikiem swojej drużyny.
W 24 meczach w reprezentacji Polski zdobył jednego gola.
(PAP)
Reklama