Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 04:31
Reklama KD Market
Reklama

Pożegnanie z Cutlerem?



Porażka Chicago Bears z New Orleans Saints 15:31 na oczach całej Ameryki dopełniła czary goryczy. Jay Cutler, trzy razy podający do rąk rywali, siedmiokrotnie powalany i mający tylko 56 punktów w ratingu rzutów, niedzielny mecz Bears z Detroit Lions będzie ogladać z ławki rezerwowych. Zastąpi go Jimmy Clausen.

Cutler żegna się z Bears po sześciu sezonach gry w Chicago, 81 meczach, 229 przyłożeniach, 93 podaniach do przeciwnika 54 milionowej gwarantowanej pensji. I chociaż podpisany na wiosnę 126 milionowy kontrakt obowiązywać ma jeszcze kilka lat, niektórzy nie mają wątpliwości, że najlepiej zarabiający rozgrywający NFL w tym sezonie (22. 5 miliona dolarów) nie powróci już do zespołu. Ponoć ma grać w Tennessee. Ponoć...

Zagadką pozostaje natomiast sytuacja trenera Marka Trestmana. Wydaje się, że jest on świadomy swojego losu i nie ma już nic do stracenia. Wie, że kredyt zaufania jakim darzyli go klubowi decydencji wyczerpał się. Cierpliwość pewnie też. Dlatego ryzykuje, wierząc, że zwycięstwo z Detroit bez Cutlera może jeszcze odwrócić kartę. Jest to jednak chwytanie się tonącego brzytwy i ostatnia jego deska ratunku. A może liczy na to, że Clausen znajdzie sposób na defensywę Detroit i w ten sposób udowodni, że to nie on jest winowajcą niepowodzeń, tylko ciągnący zespół w dół Cutler.

Trestman chce też udowodnić, że stać go na podejmowanie samodzielnych decyzji, że nie boi się wykluczyć kogoś, kto raz za razem wykazuje się niezdolnością do kierowania zespołem i konsekwentnie nie realizuje założeń taktycznych.

Powstaje tylko pytanie dlaczego Trestman nie podjął takiej decyzji po fatalnych pierwszych połowach Cutlera z Minnesota, Tampa Bay, New Orleans, Dallas a wcześniej po koszmarych meczach z New England, Green Bay.

Jedyną szansą dla Trestmana jest wygranie z Detroit bez Cutlera, tylko jak to zrobić z rozgrywającym, który ostatnie swoje mecze rozegrał w Carolina Panthers w 2010 roku. Było ich dziesięć i tylko jedno wygrane. Zaledwie trzy przyłożenia i aż 9 podań w ręce przeciwnika.Liczenie na to, że powtórzy się historia z Joshem McCown, który w poprzednim sezonie zastąpił w kilku meczach Cutlera jest mało realna. McCown grał systemem Trestmana i był nawet skuteczniejszy od Cutlera. Naiwnością jest jednak oczekiwać, że Clausen pójdzie w jego ślady

Z drugiej jednak strony Clausen dostaje szansę na to, by zostać w najbliższym sezonie w Chicago, być może nawet powalczyć o pozycję startera. Tylko czy on sam w to wierzy...

Dariusz Cisowski

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama