Aresztowanie w Turcji zwolenników Fethullaha Gulena, islamskiego kaznodziei i głównego przeciwnika prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, zostało w niedzielę ostro skrytykowane w oświadczeniach UE, do której chciałaby dołączyć Turcja, a także Waszyngtonu.
"Dzisiejsze policyjne naloty i aresztowania dziennikarzy i przedstawicieli mediów w Turcji są niezgodne z wolnością mediów, która jest samym jądrem demokracji" - napisali we wspólnym oświadczeniu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini i komisarz ds. poszerzenia Johannes Hahn.
"Jest to działanie przeciwne do wartości i standardów europejskich, do których aspiruje Turcja" - zaznaczyli.
Waszyngton napomniał Turcję, swego sojusznika w ramach NATO, by przestrzegała "założeń demokratycznych" - wolności prasy i niezawisłości sądownictwa.
"Wolność prasy, poszanowanie procedur i niezawisłość sądownictwa są fundamentalnymi elementami wszystkich zdrowych demokracji i są poświadczone w tureckiej konstytucji - podkreśliła w komunikacie rzeczniczka Departamentu USA Stanu Jennifer Psaki. - Jako przyjaciele i sojusznicy Turcji apelujemy do władz tureckich o zagwarantowanie, aby ich działania nie naruszały tych kluczowych wartości i własnych fundamentów demokratycznych Turcji".
Turecka policja antyterrorystyczna przeprowadziła z rana operacje w 13 miastach, w tym w Stambule, aresztując w sumie 24 osoby, w tym jednego z szefów telewizji bliskiej Gulenowi - podała oficjalna turecka agencja Anatolia. Policja aresztowała też naczelnego redaktora dziennika "Zaman".
Nakazy aresztowania dotyczyły 32 osób, w tym Ekrema Dumanliego, redaktora naczelnego "Zamana", jednego z większych dzienników tureckich.
W sobotę przed siedzibą dziennika na peryferiach Stambułu zebrał się tłum protestujący, co wywołało zamęt i zmusiło policję do opuszczenia budynku bez zatrzymywania żadnego z pracowników gazety. "Wolnej prasy nie można zmusić do milczenia" - skandował tłum w poparciu dla Dumanliego.
W piątek prezydent zapowiedział nową falę aresztowań zwolenników Gulena, obiecując ich "ścigać aż po ich kryjówki".
Rządzący od 2002 roku Turcji reżim zimą wydał wojnę ruchowi Hizmet (Służba) kierowanemu przez 73-letniego Gulena, oskarżając go o stworzenie "państwa w państwie" w łonie sił bezpieczeństwa i spiskowanie w celu obalenia władz.
Gulen jest dawnym sojusznikiem szefa państwa. W pierwszych latach swoich rządów Erdogan korzystał z wpływów Gulena w wojsku i sądownictwie do obłaskawienia w pierwszych latach swoich rządów armii, która od 1960 roku obaliła cztery rządy.
Według rządu Gulen ma wpływy w policji i sądownictwie. W ostatnich miesiącach przeprowadzono tam bezprecedensowe czystki.
Lider ruchu Hizmet ma na terenie Turcji liczne placówki oświatowe i charytatywne. Duchowny i jego ruch odpierają zarzuty, by stali za śledztwem w sprawie korupcji.
Erdogan oskarża Gulena o formułowanie fałszywych zarzutów korupcyjnych pod adresem jego syna oraz synów ministrów z jego rządu. Zarzuca też organizacji Hizmet podsłuchiwanie tysięcy telefonów i publikowanie treści niektórych z nagranych rozmów. Gulen zaprzecza tym oskarżeniom.
Tureckie władze regularnie zmuszają media do milczenia i nieopisywania delikatnych kwestii; było tak m.in. w przypadku tureckich zakładników porwanych w Iraku czy dżihadystów z Państwa Islamskiego - pisze agencja AFP.(PAP)
Na zdjęciu: Manifestacja zwolenników Gulena fot.Sedat Suna/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama