Mieszkańcy RPA obchodzą w czwartek pierwszą rocznicę śmierci Nelsona Mandeli, laureata pokojowego Nobla, który przyczynił się do zakończenia systemu segregacji rasowej w swoim kraju i został jego pierwszym czarnoskórym prezydentem.
"Kiedy odchodził, powiedział: +Zostawiam was w pokoju i chcę, żebyście żyli w pokoju+" - podkreśliła wdowa po Mandeli, Graca Machel, przemawiając w siedzibie rządu w Tshwane.
Przestrzegła, że kraj musi dalej kroczyć drogą wytyczoną przez zmarłego przywódcę i dążyć do zniwelowania nierówności między białymi i czarnymi, a także między różnymi grupami etnicznymi i przedstawicieli obu płci. "Madiba podarował nam skarb, umiejętność akceptowania siebie nawzajem - powiedziała Machel, używając klanowego imienia Mandeli. - Przed nami jeszcze daleka droga".
Członkowie rządu, krewni i przyjaciele złożyli pamiątkowe wieńce u stóp 9-metrowego, wykonanego z brązu pomnika Mandeli w Tshwane. Podczas ceremonii rozbrzmiały dzwony, syreny i wuwuzele. Potem nastąpiła chwila ciszy i odegrano hymn narodowy.
Następnie na terenie Parku Wolności, stanowiącego symbol demokracji, odbyło się ekumeniczne nabożeństwo.
Wydarzenia upamiętniające zmarłego przywódcę odbywają się także w innych częściach kraju, m.in. w rodzinnym domu Mandeli w Qunu w Prowincji Przylądkowej Wschodniej. Wiele obchodów zaplanowano na weekend i kolejne dni.
Emerytowany anglikański arcybiskup Kapsztadu i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Desmond Tutu w specjalnym oświadczeniu zaapelował do mieszkańców RPA o naśladowanie Mandeli. "Zobowiązał nas do dalszego budowania społeczeństwa, jakie sobie wymarzył (...), społeczeństwa zbudowanego na prawach człowieka, w którym wszyscy mają udział w bogactwach, jakimi Bóg obdzielił nasz kraj, i w którym wszyscy żyją godnie" - zaznaczył.
Do poszanowania "dziedzictwa Mandeli" wzywał też Frederik Willem de Klerk, były prezydent RPA, który w 1993 r. wspólnie z Mandelą dostał pokojowego Nobla za udział w zakończeniu apartheidu. "Choć Nelsona Mandeli fizycznie nie ma już z nami, drogę wskazuje nam dziedzictwo, jakie po sobie pozostawił" - przekazał w oświadczeniu.
Opublikowane w tym tygodniu badanie społeczne, Południowoafrykański Barometr Pojednania, pokazuje, że według mniej niż 24 proc. pytanych apartheid nie jest przestępstwem; z tym stwierdzeniem zgadza się blisko połowa ankietowanych białych. W 2003 r. apartheid za system przestępczy uznało 86 proc. mieszkańców RPA.
Zdaniem Kim Wale, szefowej zespołu przeprowadzającego to badanie, wyniki sondażu świadczą o tym, jak nauczana jest historia w kraju. "Zapominanie (o przeszłości kraju) zachęca do jej wypierania, a to grozi jej powtórką" - powiedziała.
Mandela, bohater walki z apartheidem, a potem pierwszy czarnoskóry prezydent RPA i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, zmarł 5 grudnia 2013 roku po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 95 lat.(PAP)
fot.EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
akl/ kar/
Reklama