Obama i Suu Kyi zorganizowali konferencję na patio domu opozycjonistki, w którym spędziła większość aresztu domowego. Obama podkreślił, że proces demokratyzacji w Birmie "nie jest ani ukończony, ani nieodwracalny".
"Nie możemy zaprzeczać, że Birma dzisiejsza nie jest takim samym krajem jak pięć lat temu - mówił. - Ale proces nadal nie jest kompletny".
Oboje ostrzegli przed samozadowoleniem na drodze w procesie demokratyzacji, który Suu Kyi, przywódczyni opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, określiła jako "wyboistą ścieżkę".
Suu Kyi oceniała niedawno, że na rok przed uważanymi za kluczowe wyborami proces reform w kraju tkwi w martwym punkcie.
Amerykański prezydent przyleciał do Birmy na szczyt Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) oraz na szczyt USA-ASEAN.
Obama skrytykował też zapis w birmańskiej konstytucji, który zakazuje ubiegania się o najwyższy urząd w państwie osobom mającym dzieci z zagranicznym obywatelstwem. Obaj synowie Suu Kyi są Brytyjczykami, tak jak jej zmarły w 1999 roku mąż. "Zapis taki nie ma według mnie większego sensu" - zaznaczył prezydent USA.
69-letnia Suu Kyi z zadowoleniem przyjęła stanowisko Obamy w tej sprawie. "Konstytucja stanowi, że wszyscy ludzie powinni być traktowani jak równi, a (obecna sytuacja) to dyskryminacja ze względu na moje dzieci" - oświadczyła. Zaznaczyła z przekąsem, że fakt, iż zapis konstytucyjny powstał z myślą o niej jest pochlebiający, ale nie w taki sposób powinno powstawać prawo.
Obama naciskał na przywódców Birmy w sprawie wprowadzenia poprawek do konstytucji, ale - jak podkreśla AP - nie poparł otwarcie Suu Kyi, laureatki pokojowego Nobla w 1991 roku, jako pretendentki do prezydentury.
Wielu ekspertów uważa, że zapis znalazł się w konstytucji tylko po to, by wykluczyć Aung San Suu Kyi z ubiegania się o najwyższy urząd w państwie
Prezydent USA nawiązał także do dyskryminacji mniejszości muzułmańskiej Rohingya w stanie Arakan na zachodzie Birmy. Jak podkreślił, akty takie "ostatecznie destabilizują demokrację".(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.