Ewa Malcher
Miniony piątek był piętnastym dniem strajku nauczycieli w Waukegan w okręgu oświatowym nr 60. Zniecierpliwienie protestem wyrażają już rodzice i uczniowie ostatnich klas licealnych, którzy obawiają się, że przerwa w nauce będzie przeszkodą w dostaniu się na dobre uczelnie i w uzyskaniu stypendiów na studia. Dodatkowo, okazuje się, że nawet jeśli strajk się skończy, to uczniowie nie będą mogli od razu powrócić do szkół.
Przedstawiciele kuratorium oświaty twierdzą, że nawet jeśli strajk się skończy, to trochę potrwa, zanim uczniowie powrócą do szkół, ponieważ placówki nie są przygotowane na ich przyjęcie.
W czwartek odbyła się kolejna runda negocjacji w sprawie nowego kontraktu dotyczącego warunków pracy i płacy. Choć brał w nich udział federalny mediator, nie przyniosły porozumienia. W miniony piątek pertraktacje miały być kontynuowane, ale w chwili oddawania gazety do druku brakowało informacji o wynikach rozmów.
Z powodu strajku 17 tys. uczniów z ponad 20 szkół pozostało w domach. Na czas strajku zawieszone zostały również szkolne zajęcia sportowe.
Zbiorowa umowa o zatrudnieniu wygasła 30 czerwca. Kwestią sporną w negocjacjach z kuratorium są podwyżki płac i świadczenia zdrowotne. Nauczyciele domagają się 9-procentowej podwyżki wynagrodzenia w pierwszym roku trzyletniego kontraktu i 7-procentowej w pozostałych latach.
Kuratorium zaproponowało dwuletni kontrakt i podwyżkę w wysokości 1,63 dol. i 1,50 dol. za godzinę. Utrzymuje ono, że nie ma funduszy, by sprostać żądaniom nauczycieli. Natomiast pedagodzy twierdzą, że kuratorium ma nadwyżki budżetowe, które można przeznaczyć na podwyżki.
Okręg nr 60. jest największym okręgiem oświatowym w powiecie Lake na północnych i północno-zachodnich przedmieściach Chicago. (ao)
fot.werner22brigitte/pixabay.com
