Co najmniej 38 spośród 66 ludzi wydalonych od roku 1979 z USA w związku z zarzutami udziału w niemieckich zbrodniach wojennych otrzymywało nadal amerykańskie państwowe emerytury - poinformowała w poniedziałek agencja AP.
Według niej co najmniej cztery z tych osób wciąż żyją na terenie Europy. Są to: przebywający obecnie w Osijeku w Chorwacji były strażnik obozu Auschwitz, 90-letni Jakob Denzinger; zamieszkały w Berlinie były strażnik obozowy z Sachsenhausen, 95-letni Martin Hartmann; 90-letni pensjonariusz domu opieki w Wormacji, a przedtem strażnik obozu koncentracyjnego Natzweiler we Francji Peter Mueller oraz 93-letni Wasyl Łytwyn, który po wyszkoleniu w obozie SS w Trawnikach uczestniczył w likwidacji warszawskiego getta, a teraz najprawdopodobniej mieszka na Ukrainie.
Jak wynika ze zbadanych przez AP materiałów archiwalnych, zawierane z tymi osobami ugody przewidywały, że opuszczą one dobrowolnie terytorium USA przy zachowaniu swych praw do świadczeń emerytalnych. Świadczenia te, wypłacane przez państwowy fundusz socjalny Social Service, wynoszą obecnie po około 15 tys. dolarów rocznie, co w przebiegu lat zebrało się w miliony dolarów.
By ułatwić deportowanie z terytorium USA nie podlegających amerykańskiej jurysdykcji osób podejrzanych o udział w niemieckich zbrodniach wojennych, utworzone w 1979 roku Biuro Śledztw Specjalnych (OSI) ministerstwa sprawiedliwości zachęcało te osoby do dobrowolnego wyjazdu i zrzeczenia się obywatelstwa Stanów Zjednoczonych - przy zagwarantowaniu nabytych tam uprawnień emerytalnych.
Uważano to za rozwiązanie korzystniejsze od długotrwałej procedury pozbawiania obywatelstwa ze względu na zatajenie własnej wojennej przeszłości przy jego nadawaniu.
Praktyka ta, określana jako "wyrzucanie nazistów na śmietnik", należy już do przeszłości, ale umożliwiające ją przepisy pozostają w mocy.
"Jest absolutnie oburzające, że nazistowscy przestępcy wojenni wciąż otrzymują świadczenia Social Service, skoro zostali prawnie usunięci z naszego kraju wiele, wiele lat temu" - powiedziała AP demokratyczna członkini Izby Reprezentantów Carolyn Maloney. Jak zaznaczyła, zamierza wystąpić z inicjatywą ustawodawczą, która by to ukróciła. (PAP)
fot.Jacek Bednarczyk/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.