Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:39
Reklama KD Market

Odcinek 23. Kto chodzi na szkolenia, ten DOT się nie boi

W ubiegłą sobotę odbyło się coroczne seminarium dla kierowców i właścicieli firm transportowych zorganizowane przez All About Trucks – 2014 DOT Training Seminar. W pięknym miejscu – Harper College, z wyjątkowymi prelegentami. Na koniec każdy z uczestników otrzymał certyfikat ukończenia szkolenia, które to certyfikaty niejednokrotnie pomagały podczas audytów przeprowadzanych przez DOT. I o tym wyjątkowym wydarzeniu miał być ten artykuł, ale tuż przed oddaniem do druku przyszedł do nas niecodzienny e-mail, który za zgodą autora publikujemy i mamy nadzieje, że pozwoli on zrozumieć, dlaczego warto uczestniczyć w takich wydarzeniach jak wspomniane wcześniej szkolenie.


Droga załogo All About Trucks!


Serdeczne dzięki za ostatnią sobotę i kawał dobrej roboty, jaki włożyliście w zorganizowanie tego szkolenia. Najbardziej utkwił mi w głowie segment „It won’t happen to me”. Może dlatego, że filmy, które tam przedstawiliście, były z życia wzięte. I do tego komentarze prowadzącego – widać, że facet z doświadczeniem.


Poniedziałkowego ranka udałem się do pracy i pierwszy raz od nie wiem kiedy zrobiłem pełną inspekcję pre-trip. W pamięci miałem wyrok więzienia dla kierowcy, który nie zrobił inspekcji przed startem, a w drodze urwało się koło i zabiło na autostradzie niewinnego nastolatka. Gdyby zrobił inspekcję, byłby to „tylko” nieszczęśliwy wypadek, a tak – więzienie.


Potem zrobiłem książkę, zazwyczaj zaczynam rysować na pierwszych czerwonych światłach, żeby nie marnować czasu na terminalu. I na koniec nawet przełożyłem wszystkie dokumenty troka z bocznej kieszeni, do półki nad głową, żeby było w zasięgu ręki. Kurs pre-trip inspection ciągle w głowie, w niedzielę przerobiłem całe DVD, które u was kupiłem.


Poniedziałek ciągnął się jak zwykle, ale kiedy z ostatnim ładunkiem wracałem na bazę, spotkała mnie niemiła przygoda. Na North Avenue zauważyłem za sobą białego SUV-a i mrugające czerwono-niebieskie światełka. Jeszcze się łudziłem, że nie chodzi o mnie. Niestety. Zajechałem, jak uczyli, na pusty parking (normalnie stanąłbym przy drodze), rączki na kierownicę i czekam. Policjant maszerował do mnie z uśmiechem na twarzy: jestem oficer taki a taki, przedstawił się. Wiesz, dlaczego cię zatrzymałem? – zapytał. Zrobiłem analizę w głowie, za szybko nie jechałem, to pewne. Nie wiem. Rutynowa inspekcja drogowa – odpowiedział. No to zaczynamy, inspekcja LEVEL 1.


Od 16 lat CDL jeżdżę prawie codziennie, nigdy inspekcji żadnej nie miałem, a tu masz babo placek, LEVEL1 – najgorsza.


Ale jak uczyli, pełna kooperacja i uśmiech na twarzy. Co zapytał, to miał. Po paru minutach stres minął i zdałem sobie sprawę, że w głowie wyprzedzam jego pytania i wiem, co będzie następne. Nauka nie poszła w las. Także dokumenty, papiery na ładunek, rejestracja, książka, światła, wycieraczki, opony, silnik, układ sterowniczy, hamulce, przecieki, wycieki…


Po 20 minutach skończył, stwierdził, że tak szybkiej inspekcji od lat nie przeprowadził i podziękował za współpracę. Zła wiadomość jest taka, że traktor jest OOS (out of service – przyp. AAT) ze względu na hamulce i muszę zadzwonić po mobil service (mechanika – przyp. AAT) albo towing (holowanie – przyp. AAT). Oczywiście wszystko przełożyłem na system monetarny i wyszło kilka stówek jak nic.


Policjant widząc moją niepocieszoną minę, zapytał, gdzie jest mój terminal, ja na to, że za jakieś 5 mil. Pokiwał głowa, popatrzył i mówi, że nie powinien tego robić, ale może mnie odeskortować do miejsca, gdzie dokonam naprawy. I tak też zrobił.


Raz jeszcze wielkie dzięki All About Trucks za to szkolenie, dzięki temu nie dostałem nawet mandatu tylko ostrzeżenie, a w kieszeni pozostało mi więcej gotówki.


Pozdrawiam
Krzysztof


We Serve Truckers
www.allabouttrucks.us



fot.U.S. Navy/David A. Brandenburg/Wikipedia

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama