Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 08:35
Reklama KD Market

Andrzej Fonfara powraca na ring

Po ponad pięciomiesięcznej przerwie Andrzej Fonfara powraca na ring. Gala bokserska, której głównym wydarzeniem będzie walka Fonfary, odbędzie się 1. listopada w UIC Pavilion w Chicago. Nie wiadomo jeszcze kto będzie przeciwnikiem polskiego pięściarza, wiadomo natomiast, że produkcją gali zajmie się kanał telewizyjny Showtime.

Ostatni raz Andrzej Fonfara pojawił się w ringu 24 maja. W Montrealu stoczył on pojedynek z Adonisem Stevensonem, stawką którego był pas mistrza świata WBC. Polak przegrał na punkty, ale styl jaki zaprezentował otworzył mu szeroko drzwi do kariery i do ludzi, którzy rządzą zawodowym boksem. Efektem tego było podpisanie kontraktu menadżerskiego z Alem Haymonem, który reprezentuje interesy m. in. Floyda Mayweathera Jr, Cristobala Arreoli, wspomnianego już Adonisa Stevensona, wcześniej zaś Antonio Tarvera.

- Przed walką ze Stevensonem nie dawano mi żadnych szans, a jedyną zagadką dla wielu było to, w której rundzie zostanę znokautowany. Pokazałem, że może być inaczej, że stać mnie na walkę jak równy z równym, że niewiele brakowało, by niespodzianka stała się faktem. Jeszcze nie tym razem, ale przegrana bardzo mnie zmotywawała do znacznie bardziej intensywnych treningów, do wyeliminowania braków, które jeszcze posiadam. Muszę więcej zadawać ciosów seryjnych, doskonalić obronę. Pojedynek ten zmienił mnie także mentalnie. Nabrałem pewności siebie i przkonania, że nadejdzie taki czas, że to ja zostanę mistrzem świata – mówi 26 latek z Białobrzegów.

Nie wiadomo jeszcze kto będzie przeciwnikiem Fonfary 1. listopada. Pojawiają się pogłoski, że może nim być Argentyńczyk Roberto Bolonti.

- Rozmowy z nim były prowadzone już od dłuższego czasu. W pewnym momencie wymigał się i temat przestał istnieć. Ostatnio jednak jego nazwisko ponownie pojawiło się. Czy z nim będę boksować. Nie wiem. Wiem natomiast, że jest to bardzo solidny pięściarz. Stoczył 35 zawodowych walk, 24 wygrał przez nokaut. Przegrał trzy razy, ale nigdy nie dał się znokautować. To świadczy o tym, że pojedynek z nim nie byłby łatwy, za to ciekawy i emocjonujący. Na pewno, gdyby do niego doszło, to Bolonti przyjechałby do Chicago nie po to, by odebrać czek, ale po to by ze mną spróbować wygrać – dodaje podopieczny trenera Sama Colonny.

Temat walki o mistrzostwo świata jest dla Andrzeja Fonfary przyszłościowy. Jak bliska jest to perspektywa i kto ewentualnie mógłby być jego przeciwnikiem, może pokazać pojedynek, który odbędzie się 8. listopada w Atlantic City pomiędzy Bernardem Hopkinsem i Sergiejem Kowalowem.

- 49 letni Hopkins to legenda boksu z niekwestionowanym dorobkiem, 31 letni Kowalow z kolei jest głodny sukcesu, chce zdominować wagę półciężką i jest do tego na najlepszej drodze. Hopkins to ringowy lis, bardzo niewygodny, znający dużo tricków i sztuczek bokserskich. Kowalow natomiast jest przykładem dobrej rosyjskiej szkoły boksu. Wie gdzie uderzyć, by najbardziej bolało i gdzie trafić, by najszybciej znokautować. Wydaje mi się, że ma on szanse pokonać Hopkinsa. A czy będę miał z nimi okazję walczyć. Czas pokaże. Na pewno nie będę unikać takich konfrontacji i wierzę, że wcale nie będę w nich chłopcem do bicia – twierdzi z przekonaniem kandydat na przyszłego mistrza świata.

Kontrakt z kanałem telewizyjnym Showtime oznacza, że walki Andrzej Fonfara odbywać się będą na kontynencie amerykańskiem. Ma on jednak nadzieję, że kiedyś również zaprezentuje się polskiej publiczności.

- Były prowadzone rozmowy z szefem Polsatu Sport Marianem Kmitą, ale pieniądze, które proponował były znacznie mniejsze od tych, które gwarantuje Showtime. Tak więc przynajmniej na razie, jest to temat nieaktualny. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Dla mnie bardzo istotne jest też to, że mam w Chicago sporą grupę kibiców, którzy są ze mną nie tylko wtedy, kiedy walczę w UIC Pavilion. W Montrealu też czułem ich oddech i słyszałem ich doping. Oni nawet nie wiedzą jak bardzo jestem im za to wdzięczny. Wierzę, że dalej będą mnie wspierać i pomogą mi w osiągnięciu tego do czego zmierzam - kończy z nadzieją Andrzej Fonfara.

Dariusz Cisowski

Zdjęcia: Dariusz Lachowski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama