Korporacyjne fundusze tym razem mają pomóc imigrantom przebywających legalnie w USA. O powiększenie grona amerykańskich obywateli będą starać się Nowy Jork, Los Angeles, a także Chicago.
W ramach inicjatywy „Cities for Citizenship” amerykańskie miasta mają rozszerzyć swoje programy naturalizacji, oferować konsultacje, pomoc prawną i finansową swoim mieszkańcom. Akcję sponsoruje Citigroup, które zaoferowało wsparcie w wysokości 1,1 mln dolarów.
Program będą koordynować dwie niedochodowe organizacje: Center for Popular Democracy i National Partnership for New Americans, które mają zachęcać inne miasta do udziału w akcji – tak wynika z informacji biura burmistrza Rahma Emanuela. Z oświadczenia burmistrza dowiadujemy się też, że naturalizacja oznacza dostęp do lepszej pracy, stypendiów naukowych i innych świadczeń, co przyczyni się do pobudzenia wzrostu gospodarczego miast, w których mieszkają imigranci.
Czy to zagrywka burmistrza przed wyborami w lutym i próba zdobycia imigranckiego (czytaj: latynoskiego) elektoratu? Wiadomo, że naturalizowani imigranci zwykle oddają swoje głosy w wyborach na demokratów. Z sondażu „Chicago Tribune” z sierpnia br. wynika, że tylko 40 proc. Latynosów sprzyja burmistrzowi – jeszcze rok temu było to 52 procent. (as)
fot.Daniel Schwen/Wikipedia/Andrew Gombert/EPA